Wpis z mikrobloga

Mam do was złą wiadomość, ponieważ chyba muszę przestać polecać ludziom filmy i mówić im, że mi się coś podobało lub nie :(

Wiem, wiem że mogę robić co chcę, oglądać co chcę oraz wyrażać opinię jaką chcę,lecz zostałem skrytykowany i boli mnie serce.
Parafrazując tę osobę, to chodzi o to, że skoro nie znam klasyków i nie oglądam starych dzieł, to znaczy, że się nie znam i nie mam prawa pisać o kinie.

Tak z ciekawości, też się zgadzacie z tą tezą, że jeśli ktoś nie ogląda starych filmów, to tak naprawdę jego opinia g---o znaczy?

PS Jeśli u was w kinach leci "The Predator", to na chwilę obecną (idę jeszcze raz jutro) uważam, że warto zainteresować się nim, bo sztampa goni sztampę, więc jeśli zapomnicie na chwilę, że oryginalne części są genialne i po prostu nastawicie się na prostą akcję, to będziecie zachwyceni.
Jednak jeśli zaczniecie porównywać klasykę do tego, to możecie być zawiedzeni z powodu nostalgii.

Pozdrawia #filmowyjanusz
  • 5
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

@hacerking:

jeśli ktoś nie ogląda starych filmów, to tak naprawdę jego opinia g---o znaczy?

i tak i nie. dla kinofilów będzie to zbędna, prawdopodobnie płytka obserwacja, normalnym ludziom może pomóc wybrać odpowiedni film (lub się go wystrzec). i jedni i drudzy zapominają czasem, że odbiór filmu zależy od własnej wiedzy, doświadczeń i gustów, dlatego też mi każda opinia g---o znaczy bo wolę wyrobić swoją. przy mówieniu o rimejkach najgorsi bywają
  • Odpowiedz
@hackumor: Tak samo jest z fanami książek, którzy plują na filmy (sam się do takich kiedyś zaliczałem), ponieważ nie potrafią zrozumieć, że książka, a film, to dwa całkowicie różne media.
  • Odpowiedz