Wpis z mikrobloga

Przypomniało mi się jak jeszcze w gimnazjum ok 11 lat temu dostaliśmy zadanie z polskiego, żeby opisać swój autorytet i dlaczego się na nim wzorujemy. Dostałem pałę bo takiej osoby nie miałem. Polonistka się upierała że MUSZĘ mieć. To że wszyscy dzień wcześniej szukali sobie JP2 czy bolka w Internecie było ok. Ale dyskusja o tym że nie ma osób które mógłbym mieć za autorytet, była nieakceptowalna. Musisz odpowiadać na pytania i wypełniać polecenia, ale nie masz prawa ich zakwestionować. Mimo upływu czasu dalej mam to w głowie i to obrazowało moje podejście do szkoły przez całą edukację :)
Czy wy mieliście jakieś autorytety? ( ͡° ͜ʖ ͡°)
  • 7
  • Odpowiedz
@Profil_Internetowy: za gimnazjum nie myślało się o takich rzeczach
@hehexdlollmao : @kimoz: mam podobne podejście, ale nie do końca. Myślę że w dzisiejszym świecie nie ma potrzeby szukania takich osób, a im więcej czytasz czy rozwijasz się umysłowo w jakiś sposób to prawie każda postać, którą prześledzisz, mimo oczywistych osiągnięć czy postaw ma skazy o których nie dowiadujesz się w szkole. Od drobnych rys do sporych patologii. Dla mnie taka
  • Odpowiedz
@martwoplot: haha, nie pamiętam teraz dokładnie to w gimnazjum było jakoś. Coś gadałem pewnie że to musiało być coś lecąc pierwszy raz w przestrzeń kosmiczną gdzie jeszcze nigdy żaden człowiek nie był ( ͡° ͜ʖ ͡°)
  • Odpowiedz