Aktywne Wpisy
brazowooka_eS +46
Będąc dzisiaj na rowerze uświadomiłam sobie, że jakbym chciała szukać chłopa na portalu wykop.pl to momentalny game over xD już tłumaczę:
- przede wszystkim - jestem kobietą,
- mam dużo tatuaży,
- miałam psa marki amstaff / pitbull,
- bardzo dużo jeżdże na rowerze
- przede wszystkim - jestem kobietą,
- mam dużo tatuaży,
- miałam psa marki amstaff / pitbull,
- bardzo dużo jeżdże na rowerze
trebeter +200
Treść przeznaczona dla osób powyżej 18 roku życia...
Zaczynam naukę programowania, praktycznie od zera, gdyby ktoś chciał się wzajemnie motywować np. również chce zacząć to zapraszam na PW. Będziecie pisać że po 3 dniach mi się znudzi, prawdopodobnie mając rację, ale wierzę że nie.
Będę też wdzięczny za jakieś rady na początek (✌ ゚ ∀ ゚)☞
@Michal_Domanski znudzi ci się po tygodniu
bo mozna dzielic warszafka vs reszta polski
polska a i b
slask vs mazowsze
jest masa osob ktore nie chca opuszczac swoich stron za pare zlotych wiecej
Warto moim zdaniem publicznie mówić jaka jest sytuacja na rynku pracy, bez żartów i mitów. Jeżeli ktoś chce w to iść konkretnie w celu zarabiania pieniędzy, a nie klepania dla przyjemności po godzinach, to musi być świadomy z czym się mierzy. Konkurencja jest na tyle duża, że nie wystarczy poklepać sobie raz na jakiś czas po godzinkę - dwie. W obecnej sytuacji to trzeba #!$%@?ć po pracy/szkole przez 5-6 godzin z rok, aby ogarnąć jakiś sensowny poziom, zbudować portfolio i dostać zaproszenie na rozmowę. Z związku z tym trzeba sobie od razu wyrobić nawyk długiego klepania kodu po pracy, inaczej nic z tego nie wyjdzie albo nauka zajmie wam całe lata.
Pamiętajcie, że na każdego programistę przypada 20 osób, które się nie dostały do pracy.
Z
Powinienem się zabić a nie robić sobie nadzieję, mam wrażenie że wszystko staje się coraz trudniejsze, wszystko traci sens nawet zabieranie się za to wszystko, mam wrażenie że nie ma dla mnie miejsca na tym świecie, że do niczego się nie nadaję i nawet to programowanie do którego się zabrałem nie ma celu, bo pomimo że mnie ciekawi to motywowała mnie bardziej właśnie wizja
xD
@kabdul: trochę jak pasta z chodzeniem po bułki a jest sporo januszexów w których trzeba utrzymywać stare apki i ważne by był ktoś kto przestawi buttona w inne miejsce lub sprawdzi nulla w jakiejś funkcji. Ci którzy zrobili to wszystko co mówisz to po prostu nie mają problemu ze znalezieniem roboty a nie, że jest
Komentarz usunięty przez autora
1. Nie jest tak kolorowo, jak można usłyszeć od różnych sprzedawców marzeń. Nie dostaniesz sześć tysięcy na początek. W małych miastach 2000 netto, w większych 3000-4000 netto - tak wynika z moich "badań". Być może nawet na rozmowie kwalifikacyjnej zaproponujesz mniejszą stawkę, żeby zwiększyć swoje szanse.
2. Istotnie jest teraz hype na programowanie i liczę się z tym, że konkurencja będzie duża w sensie liczbowym. Nie oznacza to, że ja czy Ty nie możemy być lepsi od 90-95% innych chętnych albo się czymś wyróżnić.
3. Miej zdrowe oczekiwania: pewnie nie znajdziesz pracy od razu. Może po pierwszej rozmowie stwierdzisz, że musisz się jeszcze sporo douczyć. Może tak być.
4. Słyszałem, że w 6 miesięcy po 3 godziny dziennie da się ogarnąć programowanie na poziom juniora. Pytałem kilku programistów - odpowiedzi były na zasadzie "może i można". Jak widać z innych postów tutaj, zdania są podzielone. Jakichś konkretów, co powinien umieć junior, nie udało mi się znaleźć.
5. Z przeglądania ofert pracy wyłania się jakiś obraz juniora, więc polecam przeglądnąć oferty, jak już ogarniesz trochę ekosystem swojego języka, żeby w ogóle wiedzieć, o czym
1. Motywacja: jestem od 3 lat w it, zarobki - na początku 3k netto, aktualnie 7k netto, poprzednio - elektryk na budowie a wcześniej magazynier, układanie kostki brukowej oraz pincet różnych dorywczych prac -> czyli da się
2.Jak?: Bardzo dużo samodzielnej nauki, w każdy dzień weekendu po kilka godzin dziennie, w tygodniu roboczym po jedną godzinę lub dwie jak nie było dnia treningowego na siłce lub ciężkiego rycia pustaków silca/stropów pod kable w robocie. Oczywiście przygotowany dokładny plan działania, rozpisane na małe kroki kolejne etapy nauki, np. zamiast ogólnego "przerobić tutorial na codeacademy z pythona" to konkretnie - dzisiaj pierwsza lekcja tutoriala "typy zmiennych" i wieczorem powtórka materiału, jutro przeczytać i zrozumieć rozdział X danej książki. Do tego proste zadania na początek typu kalkulator bmi, przelicznik temperatury z fahrenheita na celsjusza, obliczanie podatku dochodowego itp. żeby utrwalić wiedzę. Nic co jest długoterminowe (a nauka programowania jest takim wyzwaniem) nie wyjdzie bez odpowiedniego planu. Brak kontroli postępów = brak satysfakcji i sensu działania (nie mam jasnego celu), wątpliwości (ile jeszcze nauki przede mną?) itd.; kontrola = satysfakcja z małych postępów, wiara w siebie a jednocześnie skromność wynikająca z poczucia jak mało jeszcze wiem.
Mi osobiście także pomagało uczyć się w sesjach po 15-20 minut - dłużej nie jestem w stanie się skupić tak na maksa. Robiłem sobie przerwy kilkuminutowe na codzienne czynności typu wstawić pranie/wynieść śmieci/zakupy w biedrze i wracałem do nauki. W zasadzie zawsze czegoś nie rozumiałem za pierwszym razem ale zamiast mazgaić się to wracałem do tematu następnego dnia i często wtedy dało się zrobić coś w 5 minut a wczorajszego dnia 2 godziny to
Uczę się front-endu od września zeszłego roku.
Czasem udawało mi się posiedzieć nad tym cały dzień, czasem godzinke a bywały sytuacje kiedy nie ruszałem tematu nawet
Komentarz usunięty przez autora
@marcinkovvsky: Inni programiści. Choć zgadzam się, że może to być dość wyśrubowany termin. Dzięki za podzielenie się Twoim przypadkiem, są różne historie, ale nie mierz też wszystkich swoją miarą. Autorka bloga bedeprogramistka zaczęła pracę po 10 miesiącach, odkąd zaświtała jej myśl o zmianie zawodu, choć z tego, co wyczytałem z jej historii pierwsze miesiące raczej nie były intensywne, a i tak zaczęła bootcamp od zera