Wpis z mikrobloga

@Walsodar najpierw zaparkowal rower pod chatą, która jest do wynajęcia, a mieszkali tam muzułmanie, więc nie ma opcji, żeby ktoś tam jeździł na rowerze. Zresztą zaraz po tym ruszył na ulicę (a pada zajebiscie) i najpierw lukal samochód sąsiada, zaraz kolejny i zniknął mi z pola widzenia.
@fuManchu69: No to nawet dzwonienie na policje nie było potrzebne. Jeżeli go już tam nie ma, to policja przyjedzie tylko na marne. Teraz Ty będziesz musiał/a rozmawiać z nimi i wszystko wyjaśniać.