Wpis z mikrobloga

@daox: to też zależy, ja miałem kiedyś sytuacje pod urzędem skarbowym, gdzie kobieta minęła miejsce parkingowe i zniknęła za rogiem budynku, ja zaparkowałem, a ona wróciła i zaczęła się awanturować że to jej miejsce bo "ona je pierwsza zobaczyła" i pojechała sobie tylko wykręcić... Nawet jak ją olałem to pobiegła po ochroniarza do urzędu który bez zastanowienia stwierdził że skoro ta pani tak mówi to mam wyjechać i oddać jej miejsce.