Wpis z mikrobloga

Dobra, tak czytam sobie czasem dla jaj ten wątek na wykopie i ogólnie mnie przeraża jak bardzo duże nieogarnięcie tu panuje propo tego czym faktycznie jest tinder. Ciągle tylko, że loszki to coorvy albo że prawdziwych mężczyzn już nie ma. A że akurat się nudzę w robocie to założyłem tutaj konto i trochę powyjaśniam. Odrazu mówię, że będzie dosadnie i długo, i tak się nudzę a walić w robocie nie mogę więc tak, chciało mi się to pisać.

Tak w skrócie o mnie - średni wzrost, normalna morda, normalne ciuchy, normalna praca, normalne hobby. Nadmienię jeszcze, że moja praca jest związana z socjologią i psychologią ludzką, a o to portale randkowe oczywiście mocno zahaczają. Generalnie typów takich jak ja mijasz na ulicy setki. I żaden ze mnie dynamiczny chad z klubu fitness bo zaraz będzie, że pewnie mam dwa metry i silną linię szczęki więc się mądrzę.

Tinder to syf. Zapomnij o tym, że to jest portal randkowy i że ułatwia poznawanie ludzi. Jasne, da się tam kogos poznać ale tak samo się da jak wszędzie indziej. Z tym, że poznawanie wszędzie indziej aż tak nie ryje bani i aż tak nie wk..ia. Tinder w obecnej formie to bardziej aplikacja swingerska i kolejny po facebooku i instagramie serwis dla lasek na którym mogą nabijać swoje poczucie wartości dzięki lajkom od naiwniaków. Tinder daje władzę laskom w formie jakiej nigdy wcześniej nie miały, a jeśli kiedykolwiek byłeś z dziewczyną to zapewne wiesz, że ona zasadniczo nie potrafi zadecydować czy chce zjeść na obiad schabowego czy mielonego ani jaki film chce obejrzeć. A tu nagle jeb - dostaje maszynę w której każdą decyzję musi podjąć sama. Że niby w tradycyjnym randkowaniu też to zawsze kobieta podejmowała decyzje propo faceta? Niby tak tylko, że w czasie takiej tradycyjnej zapoznawczej rozmowy nie zagadywało do niej jeszcze dziesięciu innych, a ty mogłeś używać gestów, modulacji głosu, mowy ciała, spojrzenia i innych takich rzeczy, które sprawiają, że kobieta traci pewność siebie.

Wszyscy tu zakładają fejkowe profile modeli z neta i zdziwieni, że laski odrazu takie chętne się robią i do rozmowy i do wskoczenia na bolca i jakoś mocno namawiać nie trzeba. No kurde, faktycznie niespodzianka, przedstawiciel gatunku Homo Sapiens lubi seks z kimś atrakcyjnym, szok. A teraz wyobraź sobie, że jesteś taką laską, zdążyłeś się już przyzwyczaić, że praktycznie każdy w tym syfie daje ci lajka i się do ciebie ślini i nagle na ekranie pojawia się tenże atrakcyjny model. I co, dasz w lewo? Nie będziesz mial myślenia "O ja, ale by koleżanki na insta zazdrościły! ale rodzice będą dumni! ale będę miała seks!"? Jak jesteś w jakimś lokalu w którym jest podpita grupka dziewczyn to posłuchaj sobie o czym one gadają - czy o tym, że któraś miała ciekawą rozmowę o książkach z jakimś kolegą ze swojego roku czy o tym, że jakiejś udało się wyrwać jakiegoś starszego przystojniaka, który zaprosił ją na weekend do Włoch.

I tu dochodzimy do momentu w którym wchodząc na tindera trzeba sobie zadać jedno ważne, ale to zajebiście ważne pytanie - co ja właściwie sobą reprezentuję? Spójrz w lustro, oceń obiektywnie, przeanalizuj swoje atrakcyjne życie, oceń swoją umiejętność rozmowy z płcią przeciwną i jeśli uznasz, że w sumie to szału nie ma to daruj sobie tindera bo cię zje, przemieli i wyrzyga, a ty będziesz miał jeszcze gorsze poczucie własnej wartości niż miałeś. Dlatego jeśli uznasz, że faktycznie jest słabo to zamiast wyzywać Federera na sparing w tenisa idź się zapisz gdzieś gdzie ci w ogóle pokażą jak się trzyma rakietę.

I polecę banałami ale serio, zrób coś dla siebie, kup sobie karnet na siłownię albo na tenisa, naucz się gotować, poucz się języka obcego, wyprowadzaj bezdomne psy w schronisku trenując przy tym umiejętności socjalne poprzez rozmowę z innymi wyprowadzaczami. A jak ci nie będzie szło to w końcu zacznie, a i przy tym zrobisz coś dobrego dla zwierzątek, one cię zaakceptują jaki byś nie był. A jak cię to wszystko przerasta to nie płacz i nie marudź na cały świat tylko pogódź się z tym, że w twoim życiu kobiety nie będzie, na tindera nie ma po co wchodzić a jedyny seks jakiego zaznasz to ten płatny.

No ale dobra, załóżmy, że tragedii z tobą nie ma, wszedłeś na tego tindera i lajkujesz. To teraz wyobraź sobie, że masz pudełko z dzięsiecioma jabłkami. Wiesz o nim, że w środku trzy są zgniłe, trzy są niby ładne ale w środku siedzi rodzinka robaków, a trzy to w ogóle jakieś obgryzione ogryzki. Jedno jest spoko. Włóż rękę, wyciągnij i ugryż. Nie trafiło się te spoko? Dobra, to włoż jeszcze ze dwa razy. Ciągle nie ma tego dobrego? To czemu masz pretensje do jablek? Zresztą po co tam w ogole ręke pchałeś?

Zakładam, że szukasz spokojnej dziewczyny do poważnego związku opartego na fajnych wartościach. A i tak z uporem maniaka lajkujesz wszystkie sztuczne dzidy z podpiętym instagramem i zdjęciami z klubów bo ci się myślenie wyłącza jak widzisz laskę o twarzy twojej ulubionej aktorki porno. Myślisz, że to bajka disneya, poleci na twoją skromność i dobry charakter i przy tobie zmieni się w stateczną partnerkę, którą pokocha twoja mama? Albo jeszcze lepsze - złapiesz z taką parę i zagadujesz do niej "cześć, piękne oczy, jak mija dzień?". Serio, załóż sobie taki fejkowy profil laski i zobacz jak takie zagadywanie z jej punktu widzenia żałośnie wygląda. Ja po 15 minutach takiej zabawy miałem szczery ubaw z każdej kolejnej takiej próby kolejnego z setki naiwniaków. O albo jeszcze lepiej - załóż profil grubej dziewczyny, wtedy się robi już naprawdę przykro jak się widzi te błagania o odpisanie po tekście "cześć, piękne oczy".

Typów dziewczyn na tinderze jest sporo, zdecydowaną większość z tych typów łatwo rozpoznać już na starcie i wtedy należy odrazu spier...uciekać. A jak będziesz sobie myślał, że "nie no, może jest zagubiona, wyleczę ją" to potem się nie dziw, że tylko problemy z tej znajomości wyniknęły. Tak po krótce: klubowiczki, smartfoniary, instagramerki, feministki, wyzwolone, grube, brzydkie, cisnące karierę, silne, niezależne kobiety, kociary, koniary, maniaczki diety i fitnessu, te świeżo po rozstaniu z facetem, laski o których wiesz, że siedzą już tu pół roku, marudzące wszem i wobec, że "wszyscy faceci są tacy sami i gdzie się podziali prawdziwi mężczyźni". Ogólnie marudzenie to jedna z najmniej atrakcyjnych cech u każdego więc jeśli ty też to robisz to przestań.

Względnie bezpieczne są dwa typy:
- dziewczyna, która nie jest jakoś mocno społeczna, nie wychodzi "do facetów", ma jedynie małe grono koleżanek z których jedna jej poleciła "załóż tindera, zobaczysz, że kogoś poznasz". Problem jest taki, że trudno taką upolować bo z początku się zachłyśnie nowym miejscem i będzie lajkować tych najprzystojniejszych, a po tygodniu usunie konto stwierdzając, że to nie jest miejsce dla niej. Jeśli jednak przez ten tydzień uda ci się ją zaprosić na real to masz szanse na coś fajnego.
- drugi typ to dziewczyna, która się przeprowadziła do nowego miejsca i jeszcze nie ma tu znajomych, wtedy szuka ich na tinderze. Jeśli będziesz sympatyczny, nienachalny i umiejętnie rozwiniesz tą znajomość to też masz spore szanse.

Dlatego lajkuj powoli i tylko te, które naprawdę sprawiają wrażenie wartościowych i sensownych. Szukasz jednej, a nie stu, więc przy takim świadomym lajkowaniu dwie-trzy pary na tydzień to nie jest zły wynik. Zresztą setki i tak nie ogarniesz, będziesz na siłę spośród nich szukał takiej bez skazy, a że takiej nie ma to ostatecznie zleją ci się w jedną całość i stwierdzisz, że wszystkie dziewczyny są takie same. Bogactwo wyboru zawsze utrudnia wybór.

Nie zagaduj "cześć, jak mija dzień?" albo "piękne oczy" bo będziesz wtedy z automatu nudną cipą, a jedna #!$%@? każdej kobiecie w zupełności wystarczy. Pieprzenie o "wspólnych zainteresowaniach" też odpada, przynajmniej jeśli chodzi o etap pisania, zostaw to na rozmowę na żywo jeśli już musisz. Bądź od początku konkretny i miej ciekawy pomysł na rozpoczęcie znajomości. Spacer i restauracja są tylko poprawne, a kobiety często się tego boją bo jako urodzone optymistki często zakładają, że będzie to kolejna nudna rozmowa z jakimś przypałem. A już tymbardziej tego nie proponuj jeśli nie masz naturalnego skilla w swobodnej rozmowie.

Jeśli udało ci się dość szybko dowiedzieć lub wystalkować jakiejś jej zainteresowanie w którym się pewnie czuje lub co do którego wiesz, że chciałaby spróbować albo masz pomysł na takie w którym nie potrzeba specjalnych umiejętności a każdemu daje radość to idź w tą stronę. W dodatku takie w którym można się czymś zająć, a rozmowa jest tylko dodatkiem. Fajnie jakby nie było to nic drogiego bo możesz wyjść na szpanera albo wprawisz dziewczynę w zakłopotanie. Lubi kino? Powiedz, że kolega cię wystawił i masz dwa darmowe bilety do wykorzystania w ten weekend. Lubi sport, rywalizację? Zapytaj czy kiedykolwiek grała w badmintona na punkty na prawdziwym boisku z siatką. Lubi zwierzęta? Zaproponuj zoo. Lubi myślenie i jest fanatyczką myślenia? Znajdź fajny escape room. A jeśli nie umiesz nic fajnego zaproponować to ktoś jej coś zaproponuje za ciebie.

No i jeszcze kilka uniwersalnych zasad - w dobieraniu się w pary liczą się głównie dwie rzeczy - podobna atrakcyjność fizyczna i podobna inteligencja. Jeśli w pierwszym aspekcie nie będzie zgody to w pewnym momencie pojawi się element z cyklu "czuła się lepsza i czuła, że należy jej się lepszy". Natomiast z drugą sprawą jest tak, że im dziewczyna inteligentniejsza tym mniejszą uwagę przywiązuje do grubości portfela, twojej pracy, twoich mięśni. Dla niej liczy się przede wszystkim to jak się przy tobie czuje spedzając z tobą czas, jak lubi z tobą rozmawiać i cię słuchać. Te mniej inteligentne celują w mięśniaka z kasą bo dały sobie wmówić, że to jest droga do szczęścia...zresztą i tak mądrze rozmawiać nie potrafią.

Dlatego jak widzisz, żę piszesz/rozmawiasz z laską nie na twoim poziomie inteligencji to odpuść choćby nie wiem jak piękna nie była. Używaj zdań złożonych, nie nadużywaj emotikonek żeby na każdym kroku podkreślać, że jesteś miły bo przesadzisz i wyjdziesz na słodką cipkę. Pisz konkretnie, bądź we wszystkim zdecydowany i pewny siebie. "Ja to nie wiem", "gdzie idziemy?", "a co ty byś chciala?", "wtedy kiedy bedziesz mogła" to zwroty niemalże zakazane. Jeśli czujesz, że laska cię olewa, odpisuje z musu to usuwaj odrazu, oszczędzisz sobie czasu, a przy tym będziesz budował szacunek do samego siebie. No i zasadniczo lepiej i łatwiej będzie zarówno dla ciebie jak i dla niej jeśli będziesz te 2-3 lata starszy. Niby w tym nie ma reguły ale jednak po prostu bądź starszy.

Generalnie tinder jak i inne portale randkowe to potężne narzędzia, a potężne narzędzia wymagają odpowiednich umiejętności i inteligentnego korzystania z nich. Sukces osiąga tam mała liczba osób, reszta marudzi i obwinia wszystko i wszystkich o niepowodzenia, budując przy tym w sobie nienawiść do płci przeciwnej. Jeszcze inni się uzależniają od emocji, kolejnych przygód i seksu z tindera bo "ciekawe co tym razem się trafi?". Wszystko to potrafi być naprawdę destrukcyjne, dlatego serio, używajcie ich świadomie, a jak nie umiecie to odpuście bo tylko krzywdę sobie zrobicie.

#badoo #tinder
  • 3
  • Odpowiedz
a jeśli kiedykolwiek byłeś z dziewczyną to zapewne wiesz, że ona zasadniczo nie potrafi zadecydować czy chce zjeść na obiad schabowego czy mielonego ani jaki film chce obejrzeć.


@beznicku28: Dalej nawet nie czytam bo widzę, że sam chyba nie byłeś, a się mądrzysz i "wyjaśniasz" na pińcet stron A4 xD
  • Odpowiedz
@beznicku28: kuurva uwielbiam takie dlugie wywody xd po czesci sie zgodze ale nie ze wszystkim. Przede wszystkim czemu sugerujesz ze spacer jest dla nudiarzy na randce? Mozna przecież pójść,, pogadać o wszelakich tematach albo o miejscu w którym się jest. Oczywiście każdy ma rożne doświadczenia i na randce z badoo u mnie spacer zadziałał do tego stopnia ze późnej z panna byłem w zwiazku. Moim zdaniem pojsc do kina albo
  • Odpowiedz