Wpis z mikrobloga

#anonimowemirkowyznania
Sprawa raczej intymna, ale raz że muszę się wygadać, a dwa szukam jakiś rad, co z tym zrobić, a może ja po prostu źle myślę
Ogólnie chodzi mi o sferę dotyczącą #seks #malzenstwo #zwiazki i #rozowepaski

Jestem ponad pół roku po ślubie, mam fantastyczną żonę, którą ogromnie kocham i w żadnym wypadku nie chciałbym nigdy poprowadzić swojego życia inaczej.
Problemem jest tylko sfera seksualna między nami. Przed ślubem dość często dochodziło do różnego rodzaju zabaw - oral, petting, ale nie do stosunku, bo jakoś oboje chcieliśmy poczekać do ślubu.

Z czasem było tych sytuacji coraz mniej, przed ślubem intensywność spadła do zera - ale stres, masa obowiązków z nim związanych, rozumiałem to.

Po ślubie do zbliżeń dochodziło - oral, petting - bez seksu.
Kilka razy wspominałem żonie że czas coś z tym zrobić, że to bardzo ważny element małżeństwa. Mówiła, że kobieta działa inaczej, że jej się nie zawsze chce, że nie jest facetem któremu się zawsze chce.
Ale ja z drugiej strony też nie oczekuje nie wiadomo czego. Chciałbym żeby do stosunków dochodziło po 2-3 razy w tygodniu, to chyba nie jest jakaś przesadna ilość.
Coraz częściej łapię się na tym, że przez brak zbliżeń jestem coraz mocniej sfrustrowany, nerwowy, bardzo spadła mi samoocena, nie czuję się męski i pojawiają się myśli, że seks dla mojej żony to tylko przykry obowiązek i jak będziemy chcieli dziecko to wtedy do niego dojdzie, a poza tym nie ma on znaczenia. Czuję się jak chodzący bank spermy.
Kolejną kwestią jest to, że wcześniej ona była po prostu zupełnie inna - lubiła być ze mną w łóżku, a nawet nie tylko tam, lubiła ostrzejsze zabawy, BDSM, seksowną bieliznę, starała się dla mnie, wykazywała inicjatywę, czułem z jej strony duże pożądanie, namiętność, sama inicjowała zbliżenia, po prostu czułem że ma na mnie ochotę, a teraz tego wszystkiego nie ma. Bieliznę jej kupuję, ale i tak jej nie chce zakładać, bo "nie lubi", jak chcę coś zmieniać, urozmaicać to nie bo po co, tak jest dobrze, a ja nie chcę żeby za jakiś czas to (zbliżenia) było takie, nie wiem jak to nazwać, metodyczne? W tej chwili do jakiś zbliżeń dochodzi 1-2 razy na 2/3 tygodnie

Przyczyny tego wszystkiego upatruje w chorobie tarczycy, żona miała nadczynność, przyjęła rok temu radiojod, poziom hormonów się niby wyrównał, ale nie bierze żadnych leków, bo lekarz jej nie przepisał. A od tego momentu wszystko zaczęło się zmieniać, stała się bardziej drażliwa, nerwowa, seksualność spadła na bardzo daleki plan.

Może problem jest we mnie, może za dużo oczekuję, może moje wyobrażenia o sferze seksualnej w małżeństwie są błędne, może właściwie to jest normalnie?
Jeżeli nie to co powinienem zrobić? Czy ktoś kto leczył się na #tarczyca zauważył takie zmiany u siebie? Czy to znika? Jak spróbować to rozwiązać?

Kliknij tutaj, aby odpowiedzieć w tym wątku anonimowo
Kliknij tutaj, aby wysłać OPowi anonimową wiadomość prywatną
Post dodany za pomocą skryptu AnonimoweMirkoWyznania ( https://mirkowyznania.eu ) Zaakceptował: Eugeniusz_Zua
Dodatek wspierany przez: Wyjazdy studenckie - bogata oferta przez cały rok
  • 20
  • Odpowiedz
@AnonimoweMirkoWyznania: ale czekaj, to wy dalej jeszcze nie uprawialiscie seksu? Nawet po slubie? No, to jest dziwne. Moze to miec podloze w tarczycy, ale to raczej niedoczynnosc powoduje brak zainteresowania seksem. Na pewno to jest nie fair wobec ciebie, ze zona sie nie stara. Ale dla mnie normalnym jest, ze jak mam jakis problem, ktory wplywa na druga osobe, to staram sie go jakos zwalczyc. Twoja zona jest chyba bardzo
  • Odpowiedz
@AnonimoweMirkoWyznania: Brak konsumpcji malzenstwa umozliwia orzeczenie niewaznosci malzenstwa. W prawie kanonicznym masz:malzenstwo nazywa sie zawartym i dopelnionym jeśli małżonkowie podjęli w sposób ludzki akt małżeński przez się zdolny do zrodzenia potomstwa, do którego to aktu małżeństwo jest ze swej natury ukierunkowane i przez który małżonkowie stają się jednym ciałem.

Ciekawostka - nie jest na 100% rozstrzygniete, czy wspolzycie przy zastosowaniu antykoncepcji jest aktem konsumpcji w mysl powyzszego artykulu.
  • Odpowiedz
@Gniewek89: uniewaznienie slubu sie zalawia w watykanie, normalny ksiadz nie ma tu nic do gadania. Kaczynska zalatwila sobie dwa rozwody, bo ma znajomosci w kurii i sie pewnie za nia wstawili. Poza tym zawsze mozna naklamac w dokumentach, ze ktos byl chory psychicznie i to ukrywal. Jak druga osoba topotwierdzi to dostaniecie uniewaznienie, ale przed Bogiem klamac sie nie da. Kwestia sumienia
  • Odpowiedz
jl: Przykro mi, ale nie masz fantastycznej żony. Jesteście niedopasowani seksualnie. W trymiga do specjalisty, jak po 2-3 mies. nie będzie znaczącej poprawy - pomyśl poważnie o rozwodzie. Bo chyba nie chcesz resztę życia tak się męczyć, prawda? A frustracja tylko będzie narastać, wierz mi. Skończysz z chorobą psychiczną, albo babką na boku, albo na roksa.pl (oczywiście przechodząc do czynów).
O ile się nie mylę to do roku od zawarcia małżeństwa
  • Odpowiedz
  • 18
@AnonimoweMirkoWyznania

kobieta działa inaczej, że jej się nie zawsze chce, że nie jest facetem któremu się zawsze chce.


Jak ja nie lubię takiego pieprzenia. Chyba ma te informacje z internetu, bo na pewno jej zdrowe koleżanki chcą częściej niż nawet Ty.
  • Odpowiedz
To wy nigdy se soba sexow nie uprawialiscie ? Poza tym choroba - choroba ale wydaje mi sie ze ona nie ma zupełnie potrzeby - tu sie bawicie, nakręcacie na siebie i konczy oralem - ja bym nie wytrzymała, zreszta potem zmuszam meza zeby szybciej wkładał bo tak mnie nakręca. Zupełnie nie rozumiem zachowania twojej zony
  • Odpowiedz
Przecież to jakiś absurd. Jak w ogóle można nie uprawiać seksu przed ślubem? Seks to jedna z ważniejszych życiu w związku. To tak jak w Islamie, tylko tam nie mogą jej oglądać jeszcze xD
  • Odpowiedz