Aktywne Wpisy
3x32 +31
Zełeńskiego popiera około 7% wyborców w #ukraina , najbardziej optymistyczne sondaże mówią o 10%. Jeszcze miesiąc porażek i Prezydenta Dej dej wywiozą na taczkach - od zeszłego roku same kompromitacje, śmiechu warta bezsensowna "kontrofensywa", potem zrzucenie winy na Załużnego, ociąganie sie z mobilizacją, skłócenie z potęgami Europejskimi w tym Polską, wspieranie oligarchizacji, można tak wymieniać cały dzień. Szkoda że Ukraińcy muszą ginąć setkami tysięcy za takiego prezydenta komika (dosłownie). #wojna #rosja
Koziom +198
Na początku Sędzia zapytała mnie, czy podtrzymuję wniosek o opiekę naprzemienną. Długo o tym myślałem, jednak po spotkaniu z adwokatem stwierdziłem, że po ogłoszeniu opinii z badania z psychologami byłoby to bezsensowne, i nie byłoby w tym przypadku walki o dobre dziecka, tylko o jakieś moje chore ambicje, tak więc zrezygnowałem z ON, jednak chciałem, by w życie weszła propozycja specjalistów, czyli tak jak na załączonym obrazku. Było to według mnie najlepsze wyjście z sytuacji, gdzie wszyscy będą zadowoleni.
Oczywiście tak nie było - Anna się nie zgadzała. Nie, bo nie. Mała nie ma spać u mnie w tygodniu. Dlaczego? Bo nie - no i tradycyjny tekst - on u niej w domu czuje się bezpiecznie. Na moje pytanie czy u mnie nie czuje się bezpiecznie Anna nie odpowiada, wzruszając ramionami. Generalnie z jej strony i jej pani pełnomocnik szły takie argumenty, że obalałem je w sekundę, a do tego przyłączyła się nawet pani Sędzia, ponieważ to było naprawdę wręcz abstrakcyjne, np - dlaczego córka nie chodzi na zajęcia, Anna wytłumaczyła się pracą. Na pytanie dlaczego takim razie nie mogę iść z nią ja, patrzy jak kot ze szreka i nie odpowiada. Biła od niej taka nienawiść i jad, że szok.
Na pytanie jakim jestem ojcem i czy uważa, że dziecko jest ze mną związane Anna odpowiada wymijająco, że bywa z tym różnie. Tak więc Sędzia pyta, dlaczego na badaniach więzi odpowiedziała, że jestem dobrym ojcem - Anna wije się jak piskorz i patrzy. W końcu przyznaje, że jestem jednak dobrym ojcem i dziecko lubi u mnie przebywać. Generalnie czasami zaprzeczała sama sobie, musiałem jej o niektórych sprawach przypominać. Zaczęła się powoływać na swoją mamę, że taka wspaniała kobieta i w ogóle się nie wtrąca, ja oczywiście byłem na to przygotowany i puściłem nagranie jak mnie niedoszła teściowa wyzywa od #!$%@?. Mina zrzedła, Sędzie czerwona chyba ze śmiechu ale zachowała poker face.
Ostateczne pytanie, czy podtrzymujemy swoje zdania odnośnie opieki nad córką - ja podtrzymuję, Anna nie zgadza się na taki układ, i proponuje wtorki i czwartki, wtedy, kiedy dziecko ma treningi. Czyli mam wybór - albo idziemy na trening, albo spędzamy czas w domu, wtedy Kasia może widzieć się z siostrą. A ona wesoło nie musi się w nic angażować, i ewentualne zażalenia dziecka zwalić może na mnie, wygodne. Tak więc 15 minut przerwy.
Otwierają się drzwi, wołają nas na salę. Bla bla bla, wyrok - podtrzymujemy propozycję specjalistów. Nie ma Pani jakichkolwiek sensownych argumentów, żeby takiego ustalenia nie było, więc dziecko śpi u mnie także w tygodniu. Czwartek jest u mamy, jednak Sędzia mówi jasno - "albo Pani prowadzi dziecko na zajęcia, albo ojciec, i mogę do tego Panią zobligować na piśmie. Na nieporozumieniu rodziców nie może tracić dziecko, tym bardziej, że to lub, startuje w zawodach i się rozwija. Czy to jest jasne?" Anna przyznaje, że tak. Po chwili patrzy na mnie i jakby mogła, to by wyciągnęła ze mnie wszystkie wnętrzności. Ja z jednej strony zadowolony, z drugiej jestem zmęczony tym wszystkim. Wyrok zapadł, wychodzimy z sali, radca prawny Anny mnie jeszcze zahacza i mówi, że może powinniśmy się dogadać, bo na tym traci tylko Kasia, ale Anna wpada z furią i zaczyna na mnie najeżdżać. Radca ją broni, że emocje, ja spadam, nie chcę tego słuchać.
Kilka godzin później zaczynają się telefony, że to nie ja wygrałem, że ona wygrała, i inne takie żale. Mówię do Anny, że nie chcę jej słuchać, że sprawa się skończyła i ma dać spokój. Szybko odpowiedziała, że sprawa się dopiero zaczęła, i teraz to ona mi nie da żyć, jak ja jej nie dawałem - no bo się interesowałem swoim dzieckiem ( ͡º ͜ʖ͡º) Że to ja miałem kłopoty ze zdrowiem i jeszcze zobaczę. Pamiętałem o danych mi radach i rozmowę nagrałem, bowiem czuję, że jeszcze mi się to przyda.
No i wczoraj dzień zajęć. Dzwonię do niej, czy idzie z Młodą na zajęcia. Nie idzie, bo jest w pracy. Więc idę ja - "nie możesz, bo to mój dzień i mogę robić z nią co chcę", taką otrzymuję wiadomość. Potem info, że Młoda jest chora. Tak więc pytam czy jest w domu i czy była z nią u lekarza. "Nie byłam u lekarza, a Młoda jest w szkole". Hmmm, chora w szkole? Anna znów się miota, koniec końców okazuje się, że Młoda nie jest chora, a po prostu nie może iść ze mną i tyle. Proszę, wręcz niemal błagam, piszę, że za 2 tygodnie Mistrzostwa Polski, jak Młoda przegra, to znów będzie płacz i rozpacz. Raz to już przeżywałem na jednych zawodach, i płakałem niemal z nią. Niestety, mamuśka nie odpuściła i Młoda siedziała w domu z dziadkiem, na trening iść nie mogła. No i tyle.
Póki co czekam na uprawomocnienie się wyroku. Domyślam się, że będą mnie jeszcze czekały atrakcje sądowe, bowiem nie chce mi się wierzyć, że się od tego wyroku nie odwoła.
Dziękuję za miłe słowa otuchy, jednak opisuję tę sytuację po to, by pokazać, że to nie jest tak, że to matki są wiecznie pokrzywdzone. W Polsce panuje obraz matki, kobiety zdradzonej i porzuconej, a nikt nie myśli, że po prostu czasami wina lezy także po stronie kobiety. Jak może się więc zemścić na mężczyźnie? Ma jeden instrument zemsty - dziecko.
#oma
P. S z kim ty się związałeś. Zawsze taka była? ( ಠ_ಠ)
@mk321: Jeden rabin powie tak, drugi powie nie
http://prawoexpert.pl/wykorzystanie-dowodow-z-nagran-podsluchanych-rozmow-w-sprawie-sadowej-rozwodowej/
Potwory w jakie zamieniają się kobiety po/w trakcie rozwodu większości ludzi nawet się w koszmarach nie śnią.
@mk321: oczywiscie ze mozna. To nie usa.
Komentarz usunięty przez autora
Komentarz usunięty przez autora
Mi się wydaje ze młoda będzie miała spory chaos. Choc nie znam się oczywiście.
I oczywiście współczuje suczy. Bo odgrywać się dzieckiem i kosztem dziecka to #!$%@?ństwo.
Ma razie szantażuję nimi dla kontaktów z dzieckiem.
@haakenn: plus dla Ciebie ( ͡° ͜ʖ ͡°)