Wpis z mikrobloga

#dowcip #suchar

Idzie facio po lesie... deszcz zacina, wiatr duje, noc czarna... 
zmarzł cały, patrzy - stoi samochód. Podszedł, zagląda do środka - 
nikogo, drzwi otworzył, wsiadł na tylne siedzenie chroniąc się przed 
deszczem Nagle samochód ruszył... facio zgłupiał.... samochód 
jedzie, on siedzi sam, za kierownicą nikogo... Nagle pojawia się 
owłosiona ręka, kręci kierownicą i znika... Facio w coraz większym 
strachu.... Patrzy wystraszony, pojawiają się pierwsze zabudowania, 
w końcu samochód zatrzymuje sie przed zapuszczonym domem na skraju 
wsi. Drzwi się otwierają, zarośnięty mężczyzna zagląda do środka i 
widząc wkulonego ze strachu w najdalszy kąt facia pyta: 
- Co tu #!$%@? robisz!?! 
- Eeee... nic... jadę... - duka przestraszony pasażer. 
- No #!$%@? można #!$%@?ć!!! Ja pcham a ten #!$%@? sobie jedzie....
  • 16