Wpis z mikrobloga

Musze sie wyzalic, bo za bardzo nie mam komu. Zostalem dzisiaj okradziony. Piekny, sloneczny dzien, wyszedlem sie przejsc z rana sluchajac muzyki na telefonie. Wszystko bylo pieknie, chodze juz z godzinke, wchodze do parku. Ide przez niego i widze 4-5 typkow na lawce. Ogolnie w poblizu jest szkola dla trudnej mlodziezy wiec podejrzewam po ich wygladzie, ze kazdy oprocz moze jednego bylo jej wychowankami. Cos tam chyba do mnie mowia, ale ignoruje, po chwili najwiekszy gosc z papiersoem krzyczy, wiec sciagam sluchawki i podchodze do niego. Pyta sie co tam slucham i zebym mu dal sprawdzic. Moze to moj blad, ale dalem, wygladal dosc agresywnie i wciaz byla szansa, ze robi sobie zarty i chce sie popisac przed kolegami(kiedys tez mialem podobne sytuacje wiele lat temu w szkole gdy wchodzily empetrojki i nikt mi sprzetu nie skroil). Od razu zaczalem tego zalowac patrzac na higienie jego uszu, ale coz. Po chwili posluchal, sciagnal je i powiedzial, ze sa juz jego. No, to mam problem - pomyslalem. Patrzac na jego fizyke(wzrost podobny, ale umiesnienie znacznie wieksze) szanse na odzyskanie sluchawek byly zerowe. Zaczalem cos tam mu mowic, probowac wyszarpywac, ale gosc sie irytowal, zaczal interesowac sie telefonem i co raz czesciej wspominal o #!$%@?, ktory zaraz dostane jesli nie #!$%@? mu z oczu. Na koniec wyciagnal ze swojego plecaka jakies gowniane sluchawki za 3 zl i dal mi je w zamian. Postanowilem, ze sobie odpuszcze bo gdy podjalbym jakas probe konforntacji to nie dosc, ze skonczyloby sie to porazka to pewnie jeszcze wzieliby mi telefon, okulary a moze nawet plecak w ktorym byly 2 karty debetowe. Majac na uwadze, ze za pare dni wracam do swojej stancji na studia - odpuscilem i odszedlem. Przez chwile zaczalem sie zastanawiac czy nie wezwac policji, ale podejrzewam ze gdybym wyciagnal telefon to podbiegliby do mnie i bym go stracil. Oddalilem sie na wiekszy dystans, po czym podjezdza jeden typek na rowerze, ktory wygladal normalniej, jakby nie z tej szkoly. Przekazal, ze ten duzy mowil, ze jak go sprzedam to mnie znajdzie i #!$%@? leb. Na tym w sumie historia sie konczy. Musialem sie troche wyzalic bo w sumie nie mam komu. Przykre to, pierwszy raz cos takiego mi sie w sumie zdarza, akurat na pare dni przed wyjazdem na studia. Koszt sluchawek to jakies 90 PLN, niestety z kasa bardzo kiepsko i z perspektywa wydatkow zwiazanych ze studiami raczej przez pare miesiecy nie bede sobie mogl pozwolic na zakup nowych, a na pewno nie za taka cene. W sumie najbardziej
w tym wszystkim mnie zirytowal fakt, ze sytuacja miala miejsce o 10 w bialy dzien, w parku i bylem postawiony 4-5 na jednego. Traktujcie moja historie jako przestroge.
#kradziez #zlodzieje #kradziez #polska #kryminalne #rabunek #okradziony #truestory
  • 9
@okradli-mnie: Na co Ty liczyłeś, dając jakiemuś randomowi, swoje słuchawki? Jak ktoś coś do Ciebie mówi w takich sytuacjach, to idziesz dalej w swoją stronę, ignorując debili. Chłopaki zobaczyli że się osrałeś i zrobili sobie jaja z Ciebie. :
@Horaccy: to nie wygladalo tak, ze moglbym mu laskawie powiedziec, ze nie i pojsc w swoja strone. Gosc od poczatku chcial to zrobic i gdybym mu nie dal, wyrwalby je sila i z jakims tam prawdopodobienstwiem jeszcze moglby mnie uszkodzic.