Wpis z mikrobloga

  • 1213
Wczoraj pisałem do was wracając z pracy, a tym razem robię to jadąc do niej. Wczoraj było o rozstaniach, a dziś chce wam opowiedzieć o innej zalecie tej pracy.

Jak wiecie codziennie mam kontakt z setkami ludzi - emerytami, żołnierzami, matkami, dziećmi, osobami publicznymi, osobami z niepełnosprawnością, studentami, uczniami i setkami innych, których ciężko byłoby tu wymienić.

Każdy człowiek jest inny, do każdego mam delikatnie inne podejście. Tego nie da się uniknąć, bo jak każdy mam swoje poglądy na różne typy ludzi.

Jestem też pewien, że kontrolowałem część z was - osób, które to czytają. Zdarzają się jednak w pracy takie momenty (jak pewnie i w każdym innym miejscu), w których mamy ochotę poznać kogoś bliżej, ot choćby dlatego, że robi coś z czym mieliśmy kontakt.

Jedną z takich znajomości, które nabyłem w pracy była na przykład dziewczyna grająca w Hearthstone'a (już nie gram, a przynajmniej nie codziennie) na korytarzu, którą zaprosiłem do przedziału rezerwowego (zanim spytacie dlaczego nie wpuściłem tam kogoś innego wcześniej to wam odpowiem, że nie było nikogo kto na to zasługiwał swoim zachowaniem, same patusy). Spytałem czy nie będzie chciała potem pograć no i chciała. Punkt dla Sziszola. Okazało się, że jest z Wrocławia i od tamtego czasu mamy regularny kontakt zarówno online jak i offline.

Innym przypadkiem dla odmiany był chłopak, trochę młodszy ode mnie, student. Przybiegł do mnie z prośbą czy niedałbym rady wystawić mu poświadczenia, bo śpieszy się na uczelnie, a ponieważ pociąg opóźniony to nie da rady zdążyć. Wystawiałem poświadczenie, a w międzyczasie wywiązała się rozmowa - gdzie chłopak studiuje, gdzie teraz się śpieszy. Zbiegiem okoliczności (albo i nie, bo to mój dobry kumpel do dziś) wyszło że jedzie na zajęcia, które prowadzi mój ojciec. Zamiast wystawić mu poświadczenie napisałem wiadomość na odwrocie jego biletu.

Ech, miałem dla was jeszcze dwie takie historyjki, ale dojeżdżam do pracy więc zostawie je na kiedy indziej. Trzymajcie się mirki i mirabelki.

#sziszucontent #pkp #intercity #truestory
  • 72
  • Odpowiedz
via Android
  • 0
@Solidarny bo drogi bilet, nie lubie takich ( ͡º ͜ʖ͡º) same trasy nie są ciężkie, chodzi raczej o liczbę km do przejechania i liczbę osób do sprawdzenia, a te do Łodzi nie są przyjemne zwykle!
  • Odpowiedz
Jestem też pewien, że kontrolowałem część z was - osób, które to czytają. Zdarzają się jednak w pracy takie momenty (jak pewnie i w każdym innym miejscu), w których mamy ochotę poznać kogoś bliżej, ot choćby dlatego, że robi coś z czym mieliśmy kontakt.


@Shishu: ot, cała prawda ( ͡° ͜ʖ ͡°)
  • Odpowiedz
via Android
  • 0
@kempa ( ͡°( ͡° ͜ʖ( ͡° ͜ʖ ͡°)ʖ ͡°) ͡°) przekrzywiają się od ciężaru pociągów, które obok nich przejeżdżając i wstrząsów
  • Odpowiedz