Wpis z mikrobloga

Każdy, kto myśli, że problem alkoholizmu w Polsce jest marginalny, powinien spróbować coś kupić na szybko w pierwszym kwadransie otwarcia pobliskiej żabki.

Tu 6 piwek, tam dwie setki, kolejny klient 0,2L miętowej.

Ten ostatni skonsumował część swojego trunku zaraz po wyjściu ze sklepu.

I tak za każdym razem...

#alkohol #alkoholizm #polska #poranek #dziennazmiana
  • 33
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

@Iskaryota: problem alkoholizmu w Polsce jest zakorzenione od wielu wielu lat i to jest przerażające. Największą różnicą zobaczyłem po wyjeździe na #emigracja i po powrocie kilka lat później Każda okazja wóda na stół każde spotkanie kilka piwek co jest beznadziejna
  • Odpowiedz
@Iskaryota ostatnio wychodzi sobie ze sklepu(widać że) jakiś robotnik, trzyma 6paka w ręku. Spotyka kolegę i po jego pytaniu "Marek co wy tam tak wcześnie zaczynacie" (dodam ze było kilka minut po 8) odpowiedział: A no robota jest na tej budowie nowej,szefa nie ma, to nie można tak na sucho. Oczywiście hehe no tak, racja, hehe
  • Odpowiedz
Ten ostatni skonsumował część swojego trunku zaraz po wyjściu ze sklepu.


@Iskaryota: pewnie zażył miętóweczkę żeby mu z paszczy nie jechało :)

najgorzej, że wszyscy wyglądali bardziej na zwyczajnych dziadków Jędrusiów niż osranych
  • Odpowiedz
@Iskaryota problem jest znacznie większy niz podają statystyki i nie chodzi tylko o zaczynających dzień od alko, całą masa ludzi pije co wieczór a rano się powstrzymują bo nie mogą w pracy
  • Odpowiedz
via Wykop Mobilny (Android)
  • 1
@Iskaryota: Wiem coś o tym. Obok mnie była budowa, między budową, a sklepem leżała niezliczona ilość tych buteleczek 0,2; 0,1 litra, masa zgniecionych puszek, czasem jakaś butelka po winiaczu. Budowa się skończyła, a ulica już jest czysta.
  • Odpowiedz
@Iskaryota: Teraz mieszkam w niby "pijackiej" dzielnicy, Żabka obok... a i tak nie ma takiej patologii jak na zwykłym PRLowskim osiedlu. Piszę "patologii", bo to byli z pozoru normalni ludzie, a prawie każdy na koniec zakupów i tak brał alkohol. Codziennie. Zawsze. Ba, zauważyłem też ciekawą rzecz: nie kupują samego alkoholu. Dla przykładu kręcą się po całym sklepie, oglądają, potem biorą np. wafelka/jogurt, nawet już za to płacą... a jak
  • Odpowiedz
@Iskaryota: i jeszcze jeden co przynosi 20 butelek z wczoraj, gdzie babka musi to wszystko skasować, przełożyć, a potem bierze za ten hajs i trochę dokłada na kolejne butelki. I stoi takich 3 ... a jedna kasa..
  • Odpowiedz
@Iskaryota: pamietam jak jeszcze pracowałem w monopolowym, to codziennie 15 minut przed otwarciem stała ta sama kolejka. 100g żytniówki, 3 Tatry, naleweczke, nieprawdopodobne jest to ile tacy ludzie potrafią w ciągu dnia wypić. Rekordziści brali u mnie po 30-40 piw DZIENNIE, nie wiem czy oni sami to pili i skąd na to pieniążki. Pomyślcie, ze KAZDY sklep monopolowy ma swoje grono stałych klientów którzy od rana do wieczora tylko non
  • Odpowiedz
@Iskaryota: niestety mogę potwierdzić to samo, codziennie w sklepie do którego wpadam przed pracą jest stała ekipa i to ludzi, którzy ewidentnie biorą to żeby im się lepiej pracowało ( ͡° ͜ʖ ͡°) zawsze jest gość biorący 3 piwa i półlitrową pepsi i drugi, biorący 2x100 cytrynówki, codziennie.
  • Odpowiedz