Wpis z mikrobloga

@LadyMartini: ludzie realizują się na różne sposoby. Alpinizm jest jednym z nich.

Jeden widzi się od dziecka( i zawsze go to fascynowało) jako pilot akrobata inny jako żeglarz a trzeci jako ten alpinista pokazujący że no #!$%@? nie ma takiej góry coby się na nią wejść by nie dało. Co jest w tym ciężkiego do pojęcia?
  • Odpowiedz
  • 0
@LadyMartini Kto gdzieś powiedział ze musi się ktoś skupiać na rodzinie. Ktoś w hierarchii wartości od relacji rodzinnych wyżej stawia alpinizm. Inna rzecz niektórzy ludzie po prostu maja wbudowana potrzebę adrenaliny i to jest z fizycznego punktu silniejsze. Jest to lepsze od siedzenia na dupie przed tv z jednego powodu. Jednostka się rozwija. Jeżeli siedzi przed TV, nie. Poza tym rodziny się na to decydują. Jeżeli im nie przeszkadza, pozwalają sobie na
  • Odpowiedz
@sledz: To "siedzenie przez tv" to tylko ogólnie rzucony przykład. Można mieć inne pasje, przyziemne np. Być kinomaniakiem albo zbierać znaczki i nie umrzeć przy tym. Tak też można się rozwijać, bez generalnego masohizmu.
Rodzina sie sama na to godzi, fakt. Ale niezależnie jakimi pasjanatami by byli, trudno powiedzieć dziecku: Twój tatuś miał wielką pasję i przez nią zmarł, wybrał ją zamiast być tu z nami.
  • Odpowiedz
@LadyMartini
To live is to risk it all. Otherwise you're just an inert chunk of randomly assembled molecules drifting wherever the universe blows you

Że tak ładnie odpowiem cytatem z pewnej kreskówki. Ja jeździłem motocyklem, mimo to że wiedziałem co się może stać. Życie pod kloszem to nie życie
  • Odpowiedz
@LadyMartini
Przecież ludzie nie uprawiają sportów ekstremalnych z chęcią zabicia się. Równie dobrze można siedzieć w domu i mieć jedyne hobby w tyłu jedzenie i spanie. Ale po co? Co to wtedy za życie, gdy jedyna pasją jest wyjście do kina, a ekstremalna rzeczą wyjście do baru w weekend i powrót wieczorem
  • Odpowiedz
  • 1
@LadyMartini no jeżeli chcesz ryc dziecku banie to możesz tak mówić. Nie rozumem tylko co to miało by na celu. Czym z technicznego punktu widzenia różni się siedzenie w kinie od siedzenia przed tv? Poza tym ilu ojców i matek nie jest alpinistami a siedząc przed tv na rybach etc. nie poświęca czasu i uwagi dzieciom. Co z tego ze nie ryzykują jak i tak są nieobecni. Jak dziecko widzi ze rodzice
  • Odpowiedz
  • 0
@LadyMartini jak ktoś wyżej napisał, wychodząc w Himalaje nie idą z myślą "zabije sie". To są ekstremalnie przygotowani ludzie, Nie rozsądne by było gdybyś to Ty się nagle tam wybrała. Myśląc tym tokiem to nigdy byśmy nie mieli samolotu. I instynktownie ludzie bija się latać, bo naturalnie nie potrafią. Patrzysz przez pryzmat rodziny i wąskiego kręgu ludzi. A świat i jego przyszłość na tym sie nie kończy. Ryzykownym bylo zejść z drzewa,
  • Odpowiedz
@sledz: A co innego powiedzieć? Przecież to klarowne przekładanie pasji nad bliskich. Na pewno są ludzie, którzy potrafią uprawiać tą dyscyplinę z rozumem i bez nadmiernego narażenia życia (no chyba, że jest to wpisane w to). Różni sie tym, że ludzie mowiac "siedzenie przed tv" myślą o bezwładnej napełnianiu sie papką, która leci w TV, a ja dałam przykład bezpiecznej pasji, jaka można posiadać. Oczywiście nie krytykuje niczyich wyborów. Nie atakuje
  • Odpowiedz
@sledz: Masz rację i to jest przekonywujący argument, że nie idą tam ludzie nieprzygotowani.
Ale tak jeszcze głupio pytając, nie mówiąc o testowaniu umiejętności i mierzeniu się z siłami natury w ekstremalnych sytuacjach, po co na tą górę po prostu wchodzić? Rozumiem, jeśli nikt tam wcześniej nie był, ale cóż odkrywczego może tam być oprócz szczytu i widoku? Czy to chodzi o sam proces i samo przebycie go jest gratyfikacją?

Moje
  • Odpowiedz
  • 0
@LadyMartini czemu z odzieżowa marka to naciągane? Większość sensownych firm od namiotów, kurtek etc testowała sprzęt w takich warunkach.
Mój ojciec jako, że mial umiejętności i możliwości testował w latach 70-80 narty, zadanie proste, sprawdzić ile wytrzymają, ryzykował ale dzięki temu jakość i technologia się polepszała i większe bezpieczeństwo dla przeciętnego użytkownika.
Nie wiem też co rozumiesz przez to, że ktoś przedobrzył i zmarnował życie.
  • Odpowiedz
  • 0
@LadyMartini
Po co? Po to żeby nie mieć poczucia ze się siedzi na dupie. To po prostu wpisane w gatunek.
Alpiniści raczej nie zrozumieją numizmatyka, stwierdza ze to bez sensu i po co to robić skoro są muzea i dawno już ktoś ti wszystko zebrał.
  • Odpowiedz
@sledz: No okej, rozumiem. Jednak mi sie taka kurtka nie przyda, skoro się nawet nie wybieram w takie warunki. Potrafie sobie wyobrazić, że mogą czerpać z tego osoby np. przeprowadzający różne badania naukowcy w bardzo ekstremalnie zimnych warunkach, ale raczej popytem są himalaiści. Ale fakt, warto, jako cywilizacja posiadać takie produkty.
  • Odpowiedz
@sledz: Przedobrzył, czyli zmarnował. Przeliczył chęci na zamiary, ruszył z motyką na słońce.
No tak, o tym wspominałam. To jest w punkt. Motywują nas, byśmy rozwojowo się nie zasiedzieli i próbują poskromić żywioły natury.
  • Odpowiedz
  • 0
@LadyMartini no nie wiem, widzisz ile w zimie ludzi chodzi w puchówkach.
Zobacz jak wyglądały kurtki puchowe 10 lat temu a jak teraz. Większość z tych ludzi pewnie w górach nie była.
Inna sprawa, a propo himalaistów, potrafią odpuścić częściej niż taki Janusz w Tatrach.
Byłem z ludźmi co nie potrafią odpuścić mimo ze złapali kontuzje, albo z jakichś innych powodów.
Strach iść z takimi ludźmi.
"Jo nie wejdę? Potrzymej halyna piwo"
  • Odpowiedz
@sledz: No, raczej słabo by było, gdyby pod wpływem zimna lub w takich warunkach cały sprzęt by sie rozpier...
Rozumiem.No i ktoś jeszcze musi takich potem ratować. A ludzie sami to wlezą gdziekolwiek. Dziękuje Ci, za merytoryczną dyskusję, naprawdę szanuję ( ͡° ͜ʖ ͡°)
  • Odpowiedz