Wpis z mikrobloga

@seeksoul: Wbrew pozorom to nie jest takie idiotyczne, bo podobną sytuację mamy w realu.
Uczeń w godzinach lekcyjnych znajduje się pod opieką nauczyciela, który odpowiada za jego bezpieczeństwo. Jeśli ucieknie z lekcji lub na przerwie pójdzie sobie do sklepu i potrąci go autobus to dalej winy jest nauczyciel, bo mimo że był poza szkołą, to był pod teoretyczną opieką.
Taki dokument z potwierdzeniem to zwyczajna zgoda na zrzeczenie się odpowiedzialności.

Teoretycznie
@seeksoul Przecież to właśnie jest najbardziej prawdziwe xD A swoją drogą nikt nie wiedział o Voldemorcie ani Bazyliszku. To trochę tak, jakby mówić, że walka z teoretycznym terrorysta w szkole jest spoko, ale pójście do sklepu już nie. Obie rzeczy nie są spoko, ale jak ucznia nie przypilnujesz to i tak to zrobi, a prędzej wymknie się do sklepu (co Harry zrobił) niż będzie walczył z terrorystą. Tyle :P