Wpis z mikrobloga

Mam taką wizję żeby przejść z apteki do szeroko rozumianego IT. Posiadając wiedzę fachową z farmacji/life science chciałbym przez rok ogarnąć podstawy #python i #R potrzebne do robienia czegoś w #datascience. Zdaję sobie sprawę, że nie będzie ze mnie prędko dobrego deva, natomiast jestem dość dobrym teamplayerem, lubię godzić interesy różnych stron i myślę, że z rozwoju w kierunku PO / PM / BI / BA mogło by coś wyjść. Więc stanowisko nie musi być super techniczne, ale nie wiem czy chcę żeby było czysto marketingowe.
1. Brzmi to realnie, czy "@lubfarmaceute wstawaj?"
2. jeżeli dobrze rozumiem, stanowiska wspomniane stanowiska pracy są ułożone mniej więcej na takiej osi:
deweloperka - po - pm - bi -ba - marketing
Jestem mocno z zewnątrz, próbuję sobie poukładać w czym z tego mógłbym się najlepiej odnaleźć.
  • 6
@mcnight95: też tak mi się wydaję, ale miałem na studiach kurs statystyki i nie przeraża mnie to. Mam wrażenie, że jestem w stanie przyswoić trochę pojęć z tego zakresu. Tak jak pisałem - niekoniecznie na tyle, żeby być na poziomie eksperckim, ale może na wystarczającym poziomie, żeby być gdzieś pomiędzy ekspertem a zleceniodawcą.
@lubfarmaceute: kojarzysz czym sie różni wariancja od odchylenia standardowego i do czego ich sie używa? Znasz rozkład normalny? Jak tak to odpalaj R i kurs data science (na edx.org sa darmowe kursy z R) i nie pytaj na wykopie tylko pisz kod :p

W najgorszym wypadku zostaniesz ze znajomością narzędzi do data science.
@lubfarmaceute: Można się tego uczyć zupełnie niezależnie, R to narzędzie stricte do Data Science, Python to bardziej programowanie. Ja podchodziłem do R ze znajomością Pythona (i programowania obiektowego) więc było mi łatwiej uczyć się R. Ale w drugą stronę też wydaje mi się, że się uda.