Wpis z mikrobloga

410725,34 - 4,69 - 21,22 = 410699,43

Dystans: 4,69 km
Czas: ◷00:30:19
Średnie tempo: 6:28 min/km

Wczorajszy parkrun w Gorzowie.

Dystans: 21,22 km
Czas: ◷02:35:33
Średnie tempo: 7:20 min/km

28. Półmaraton PHILIPS Piła

Co ja mogę powiedzieć. Słabo, słabo i jeszcze raz słabo. Dzisiejszy bieg obnażył wszystkie moje biegowe niedoskonałości, które nagromadziłam od maja. Po prostu nie dałam dzisiaj rady. Zbyt długa przerwa w bieganiu, brak przyzwoitego tygodniowego kilometrażu no i oczywiście fakt, że ostatni dłuższy (w sensie więcej niż 10km) bieg miałam w czerwcu. Cóż, nie ma tego złego. Zaciskam zęby i cisnę dalej. ()

Do 8km jeszcze jakoś szło, chociaż jak zobaczyłam tętno na poziomie 175 to już wiedziałam, że nie przebiegnę całości (średnie wyszło mi 169, maksymalne 199). Na pechowym 8km złapała mnie kolka (druga i nie ostatnia) i w tym momencie po prostu odpuściłam. Przeszłam do marszobiegu. Do tego zdradziły mnie moje buty - od około 10km czułam, jak mnie obcierają (w sumie to jeden, prawy). Myślałam, że się na tej trasie po prostu rozpłaczę. Po 3 punkcie odżywczym było mi już wszystko jedno, chciałam po prostu dotrzeć do mety. A jakby tego było mało na ostatnie 500m złapał mnie skurcz w lewej łydce. Swoją drogą, ledwo się po biegu przebrałam, bo mnie co chwilę skurcze łapały. Nie tylko w nogach. ( ͡° ʖ̯ ͡°)

Ale jest też plus! Poza tym skurczem i obtartą prawą stopą, to nogi mnie w ogóle nie bolą. W trakcie biegu ładnie niosły, więc myślę, że mogę spokojnie powiedzieć, że mam w nich siłę. Tylko muszę popracować nad kondycją, która leży i kwiczy. ((oo))

Jutro i pojutrze wolne. No może poza tym, że jutro chcę oddać krew. A później spinam tyłek i zabieram się do roboty! ()

Miłego Mirki! ʕʔ

  • 7
@Kinja: Dystans półmaratonu to jak ktoś biega to powinien łykać bez pierdnięcia, a nie zganianie na buty, tętno (nigdy nawet pulsometru nie miałem założonego) i #!$%@? wie co jeszcze, jak boli to zaciskasz zęby i #!$%@? jeszcze mocniej!
@Kinja: Gratulacje - kolejny krok do celu ( ͡° ͜ʖ ͡°)
To jest właśnie bieganie. Nie licząc słabszego dnia - biegania się nie oszuka - swoje trzeba wybiegać i dało się to we znaki. Udało się, zaliczone i uczymy się na błędach.