W ogóle nie dziwię się z waszych niepowodzeń z #tinder. Macie fatalne podejście do kobiet. W nocy zamiast spać to czytałem ten stulejarski płacz i mam bekę. Dla was każda laska to roszczeniowa szmata czekająca na chada. Dawno nie korzystałem z tindera, ale przez was go zainstalowałem. Wybrałem swoje najładniejsze zdjęcia z galerii, twarz widoczna. Opis sobie darowałem, a raczej dałem jedno zdanie, które nawiązywało do mojego zdjęcia. Zainstalowałem około 4 nad ranem. Maksymalna odległość ustawiona na 25 km. Na chwilę obecną mam mniej więcej 15 par (czekam aż skończy się limit na serduszka), pisałem do tej pory z pięcioma dziewczynami. Trzy odpisały po minucie, czwarta jakoś po dziesięciu, a piąta napisała pierwsza. Żadnych wysrywów czy niewiadomo jakiego zabawiania dziewczyny. Zwyczajna, miła rozmowa, rozpoczęta słowami typu jak tam samopoczucie czy skąd jest. Z tych pięciu dwie mnie zaczęły same obserwować na insta. Kilka randomowych dziewczyny polubiło moje zdjęcia na instagramie, więc pewnie jeszcze nie trafiłem na nie, albo nie wpadły mi w oko i nie dałem serduszka, bo wybierałem, tylko te, które mi się podobały. Nie rozumiem, jak można tak kaleczyć rozmowę z drugą osobą, wręcz anonimową. Dajcie od siebie więcej luzu i normalności, a dziewczyny też będą z wami normalnie pisać. Jest pełno fajnych kobiet. Nie wiem czy macie zbyt wygórowane wymagania, czy zbyt słabe umiejętności.
@gupio: widziałem się z trzema czy czterema laskami z tindera. Na żywo okazywały się być lipa i znajomość wygasała, ponieważ przestawałem się angażować
Nie, nie są. Pomyliło Ci się z "tę" i "tą".
Komentarz usunięty przez autora
@sleep_raver: xDDDDD
Taki wygląd przegrywa, dobrze ujęte