Nie czaję w ogóle o co chodzi w #poezja, nie czytam tego (to znaczy próbuję się czasem przymusić, ale nie przemawia do mnie zupełnie), nie wiem o co w tym chodzi. O ile powieści poetyckie (a'la Pan Tadeusz) jeszcze jakoś przeczytam, o tyle wiersza (z małymi wyjątkami) nie rozumiem i koniec. Nie widzę w tym żadnej przyjemności.
Książek czytam troszkę (ponad 50 rocznie), więc jakiś nieczytaty na pewno nie jestem. Co ciekawe, poezja przełożona na piosenkę (Pidżama Porno, Turnau) już do mnie jakoś przemawia. Długie powieści, z mnóstwem pięknie złożonych opisów i lekko surrealistyczne (określane jako "poetyckie") łykam jakoś, niektóre wręcz urzekają. Wiersza jednak - za #!$%@?, nie daję rady, przerasta mnie.
Nie masz czaić tylko poczuć. Bo w tej całej poezji chodzi o uczucia. To dlatego poezja okraszona muzyką jest łatwiej strawna. W piosenkach masz melodie odpowiednio nastrajającą, do tego głosem można przekazać odpowiednie uczucia.
Książek czytam troszkę (ponad 50 rocznie), więc jakiś nieczytaty na pewno nie jestem. Co ciekawe, poezja przełożona na piosenkę (Pidżama Porno, Turnau) już do mnie jakoś przemawia. Długie powieści, z mnóstwem pięknie złożonych opisów i lekko surrealistyczne (określane jako "poetyckie") łykam jakoś, niektóre wręcz urzekają. Wiersza jednak - za #!$%@?, nie daję rady, przerasta mnie.
Też tak macie?
#czytajzwykopem #literatura #ankieta
Czytacie poezję?