Wpis z mikrobloga

@DajMiSzekle: bo test to tylko test. To tak jakbyś po zdaniu teorii na prawko chciał wydawać dokument - test zdany to można jeździć.
Poza tym, że to tylko narzędzie, sam BDI traktuje się z dość dużą rezerwą i najczęściej wspomagając się jeszcze innymi narzędziami (jak wszystkie dostępne w internecie - za darmo dostaniesz test albo wycofany z obiegu, albo niezbyt miarodajny).
No a do tego jeszcze fakt, że wynik liczbowy testu
@DajMiSzekle: akurat odpowiedzi nie mają być 1:1 tylko najbardziej zbliżone. Pewnie, da się zrobić bardzo dokładny test. Na 200, 300, 500 pytań. I są takie. Tylko to jest męczarnia nawet dla pacjenta, o osobie interpretującej nie wspominając.