Wpis z mikrobloga

Jakos pod koniec wrzesnia planuje samotny wypad w bieszczady na okolo tydzien. Chcialbym codziennie pokonywac jakas trase i nocowac w innym schronisku. Bylem harcerzem przez 8 lat wiec takie dzikie nocowanie nie jest mi obce. Ze sprawnoscia fizyczna tez nie byloby u mnie problemu. Wypadlem z takich wypraw przez studia i jakos trudno mi bylo sie zorganizowac. Samotna wyprawa bedzie dla mnie pierwszyzna stad pytanie do Was. Macie jakies doswiadczenia z samotnymi wyprawami w bieszczadach? Jakies porady? Ewentualnie glos rozsadku bylby tutaj przydatny. Jechac, nie jechac?
#bieszczady #gory

Samotny trip w bieszczady

  • Piękna sprawa 98.2% (56)
  • Głupota 1.8% (1)

Oddanych głosów: 57

  • 8
@Szatanski_werset: nie powiem, jak to wygląda ze schroniskami, bo zawsze przed wyjazdem dzwoniłem i umawiałem sobie miejsca. Chodziłem po za sezonem, więc zdarzało się, że byliśmy sami (nie licząc "obsługi"). Co do samotnych wyjść, ja bym się nie zdecydował... chyba, że jesteś jakoś super doświadczony i sprawdziłeś swoje umiejętności w jakimś "prostszym" terenie. Wychodziłem minimalnie w parze, jak by coś się działo to zawsze była druga osoba, która by mogła wezwać
@Szatanski_werset: No to próbuj, to w końcu Bieszczady a nie Karakorum ( ͡° ͜ʖ ͡°) Przecież praktycznie z każdego schroniska czy tam bazy namiotowej w godzinę dojdziesz do obwodnicy i cywilizacji. Dla pewności pewnie rzeczywiście warto przedzwonić parę dni wcześniej i zapytać o miejsca, ale w razie czego kawałka podłogi nigdzie nie odmówią. Fajnym pomysłem w połowie drogi między schroniskiem a dźwiganiem namiotu mogą być chaty biwakowe.