Wpis z mikrobloga

Przed chwilą obejrzałam dokument Barbary Włodarczyk z serii "Szerokie tory" pod tytułem "Jeden dzień z życia bezdomnego chłopca". Reporterka rozmawia z dwunastoletnim Wasią, śledząc jego dzień. Przyznam szczerze, popłakałam się rzewnie. Chwyciło mnie to za serce i rozwaliło je na kawałki. Dziecko jest bardzo mądre, zaradne, chciało pójść do szkoły, jako marzenie traktowało polepszenie sytuacji swojej, czteroletniego braciszka i matki. Wszyscy mieszkali na moskiewskim dworcu, gdy się budzili, rozstawali się, każdy żebrał gdzie indziej. Pani Barbara zabrała chłopca na śniadanie, mógł wybrać, co chciał. Powiedział, że zawsze, kiedy ma trochę pieniędzy, prosi o pierwszą pozycję z menu, bo czytać dobrze nie potrafi. Zapytany o to, czy zje zupę z łososia, odpowiada, że pewnie, na co kobieta dopytuje dalej, czy chłopiec wie, co to łosoś, a on zmieszany mówi, że to taka zupa...Generalnie dokument, jak i cały cykl, godny polecenia. Rosja to jest jednak kraj co najmniej specyficzny. Reportaż ma 18 lat, nie wiem na ile zmieniła się sytuacja, ale wówczas bezdomność dzieci była zastraszająco wysoka, a pochodziły one z rodzin często wykształconych - matka bohatera to była prawniczka. Podążając za chłopcem moskiewskimi ulicami, serce się krajało. Codziennie stykał się z nie mieszczącymi się w głowie sytuacjami. Obejrzyjcie, dokument pod podanym tytułem jest na yt. Ja i wielu komentujących zresztą zastanawiam się, co dzisiaj robi ten mądry i uroczy młody człowiek, jeśli w ogóle żyje...Włodarczyk również po latach chciała się dowiedzieć, jak się ma jej dawny bohater, ale nic nie znalazła. Ja teraz zasnąć nie mogę, myśląc o tym chłopcu. Bardzo jestem ciekawa, co u niego...
  • 33
via Wykop Mobilny (Android)
  • 0
@megana_: smutne, ale lubię dokumenty, robię screena to może mi się przypomni, żeby znaleźć. Też często jak czytam czy oglądam coś, co ma już parę lat i traktuje i kimś, to zastanawiam się jak potoczyły się losy tego człowieka. Czy na przykład taki dokument coś zmienił w jego życiu.
@megana_: tak dużo w życiu to kwestia szczęścia. Czytałem ostatnio o gościu, który w Stanach dostał od menadżera samochód tylko dlatego, że po awarii własnego przyszedł do pracy 30km na piechotę. Gdzieś rozdają samochody, a gdzieś zamarza się w kanalizacji. Such is life...
@megana_: musiałabyś poruszyć tysiące ludzi, żeby wyłuskać jedną twarz z wielomilionowego miasta. W dodatku zmienioną przez lata. Prawda jest taka, że większości się nie chce. Klik i już nie trzeba patrzeć na umęczonego chłopca, bo masz śmieszne kotki, klik i oglądasz oferty wyjazdów wakacyjnych. W dodatku Rosjan, którzy z takimi widokami obcują na co dzień, pewnie rusza to jeszcze mniej.
@Saganis liczę się z tym, ale mam szczerą nadzieję, że jest inaczej. Czytam w recenzji "Nie ma jednej Rosji" autorstwa Włodarczyk, że na koniec on się rozpłakał i powiedział: "Nie zapomnij o mnie". Oby to było naciągane, bo mi serce pęknie. Musi być jakiś sposób, by do niego dotrzeć
@Saganis wiem, wiem, ale perspektywa dziecka zawsze działa najmocniej. Jakakolwiek informacja byłaby cenna. Skoro po latach ludzie rozwiązują kryminalne zagadki, to nie dowiedzą się, gdzie jest bohater jednego dokumentu? Trzeba wykorzystać te internety
@JudzinStouner dzięki ;) wiem, że to, co piszę to bardziej pobożne życzenia, niż realność, ale jest 5 rano, a ja nie mogę spać przez historię chłopczyka, btw kiedyś, za Andrzeja Fidyka, to mieliśmy świetne dokumenty, ta muzyka inaugurująca odcinek przeszywa na wskroś nawet dziś
@megana_: o tak... dla mnie to ten sam dreszcz co muzyka z czołówki programu 997. Nie chce wyjść na nosacza, ale kiedyś to było. Teraz telewizja jest tak okropnie komercyjna, a gust przeciętnego widza zerodowany, że chyba wcale nie kupię tv do nowego mieszkania.