Wpis z mikrobloga

#anonimowemirkowyznania
Mirki, czy uważacie za normalną sytuację w której wasza dziewczyna zarabia 2x więcej od was (tak tak feministki i piewcy gender pay gap, takie sytuacje się zdarzają) ale w żaden sposób nie dokłada się do mieszkania w którym z wami mieszka?... no, mieszka to może za dużo powiedziane, często wraca do domu swojego autystycznego brata i ojca z rentą bo ma bliżej do pracy i teoretycznie chce z nimi spędzać czas z powodu ich słabości, ale prawie 3/4 miesiąca siedzi u mnie.. I ani razu od 2 lat nie poczuła się do tego żeby dołożyć się do czynszu, prądu, gazu, wody, internetu, telefonu, czegokolwiek sobie tylko zapragniecie... oczywiście argumentuje to tym że "nie mieszka u mnie na stałe". Różnica wypłat mnie frustruje, bo ona sobie może pozwolić na buty za półtora koła a ja po opłaceniu wszystkich opłat zostaje z groszami w ręku i nie stać mnie na #!$%@? trampki. Oczywiście dziewczyna oczekuje że będę ją zabierał do knajp etc... w ogóle nie ogarnia dysproporcji finansowej i w ogóle nie poczuwa się do tego że mieszkanie wspólne coś za sobą pociąga, przede wszystkim opłaty. Co o tym sądzicie?

Kliknij tutaj, aby odpowiedzieć w tym wątku anonimowo
Kliknij tutaj, aby wysłać OPowi anonimową wiadomość prywatną
Post dodany za pomocą skryptu AnonimoweMirkoWyznania ( https://mirkowyznania.eu ) Zaakceptował: Eugeniusz_Zua
Dodatek wspierany przez: Wyjazdy dla maturzystów
  • 33
  • Odpowiedz
@southlander: widzisz co piszesz?

jak są nierówne proporcje to od razu trzeba mówić o utrzymance?

dziewczyna w ogóle się nie poczuwa do udziału finansowego w ich związku


czyli utrzymanka, bez pokrętnej logiki.
  • Odpowiedz
@Majloo:
Chyba w pewnym momencie dyskusji się pogubiłaś. Pomogę, bo pomieszałaś różne wątki:

Ty cytujesz dwa cytaty, w których mieszasz dwie różne rzeczywistości: stan obecny (brak odpowiedzialności finansowej dziewczyny za związek), z ewentualną sytuacją w której będzie lepiej, (mimo że nie będzie równo) i zrównujesz ją z Twoim przekonaniem o tym że inny podział niż równy, oznacza utrzymankę.

¯\_(ツ)_/¯
  • Odpowiedz
ona sobie może pozwolić na buty za półtora koła a ja po opłaceniu wszystkich opłat zostaje z groszami w ręku i nie stać mnie na #!$%@? trampki.


@AnonimoweMirkoWyznania: To, że nie dokłada się do interesu to jedno, ale masz Cumplu większy problem z tego co widzę.
Ją zdegraduj na friends with benefits, a sam sie chyć jakiejś roboty
  • Odpowiedz
@AnonimoweMirkoWyznania: Ale gadałeś z nią na ten temat? Może ona nie zdaje sobie sprawy z tego ile zarabiasz i ile wydajesz na rachunki. A może spróbuj ją przekonać, żebyście zamieszkali razem? I wtedy dzielcie opłaty po równo (bądź proporcjonalnie do zarobków). Jak rozmowy nic nie dadzą, to zastanów się, czy naprawdę aż tak bardzo ci na niej zależy.
  • Odpowiedz