Wpis z mikrobloga

konto usunięte via Wykop Mobilny (Android)
  • 15
To ja, kamerzysta realista. Nagrywałem wesele w ostatnią sobotę. Jak ja lubie te imprezy, pochodzisz trochę z kamerą, w domu montujesz po 1,5h przez 2-3 tyg i film gotowy = dobry bonushajs z weekendowej roboty.

Godz 15, najpierw błogosławieństwo. WIADOMO.
Jade pod wskazany adres, przy drodze pojawiają się znaki że krowy wychodzą na drogę, oho #!$%@? Piździszew Dolny welcome to, no ale co, praca to praca. Podjeżdżam pod hacjende, przypomina bardziej lepianke z gówna. Przy drodze wjazdowej już 2 #!$%@? Janyszy i jakaś Grażyna, buty im spadają bo zrobili bramę z powiązanych sznurowadeł. Będzie się działo.
Błogosławieństwo rach ciach, flaszki rozdane menelom, czas na kościół.

Ksiądz #!$%@? do pieca. Zamiast mówić o miłości wspomina o dziwkach i gejach którzy będą się smażyć w piekle. Msza super, 11/10.

Dom Weselny loaded. Weselicho na jakieś 100 osób. Z czego jakieś 15 gówniaków w wieku 2-7 lat. Ja #!$%@?, jak ja tych małych podludzi nienawidzę, ale o tym później. Szampanówki rozdane, puchar ojca panny młodej nie doczekał toastu bo widać pokusa zimnej gazującej substancji była 2strong. Zdrowie młodych.

Szampanówki rzucone nieopodal kapeli, szkło #!$%@? wśród kabli. Po minach grajków odczytać można jedno – „co za banda #!$%@? debili, zrobili sobie rzut młotem zamiast delikatnie za siebie”.
Wesele czas zacząc. Jeszcze nie ma 18, a już jeden z wujków #!$%@?
-oo khuurrr, gooszzkook goszkkooo oszkooo, no całuj żeśśś bo sam zara ccałować ędę
1,2,3,4,5,6,7,8,9,10
brawo #!$%@?, zwycięstwo

Zaczynamy bal. Do godziny 21 jeszce spoko, potem już tylko gorzej. O ile we wczesnych godzinach rodzice jeszcze czasem starają się uspokoić szalejących gówniaków, tak później mają na nich #!$%@?. Całkowicie #!$%@?.
Jak ja tego małego ścierwa nienawidzę. Nagrywam te #!$%@? tańce i wpada co chwile na ciebie taki gówniak, albo pałęta się pod nogami.
– ohh moj mały karolek to taki ruchliwy, chyba sportowiec z niego będzie, tak szybko biega, drugi lewandowski he he

Tak #!$%@?, z pewnością z tego #!$%@? gówna wyrośnie coś więcej niż z ciebie lafiryndo i twojego zapijaczonego prlowskiego Sebixa.
No i co ja mam #!$%@? zrobić, wpadam na te małe ścierwa i włączam potem uśmiech szczery jak u sprzedawcy w McDonaldzie.

12, oczepiny. Najbardziej #!$%@? moment wesela, wszyscy wstawieni, ty na nogach przez bitą godzine z ciężkim sprzętem. Jeszcze te zbieranie na wózek, przychodzą te #!$%@?ńce i zamiast zatańczyć raz i wrzucić z 50zł to ładują do koszyka 2 zł i idą 15 razy. No #!$%@?, automat z gumami sobie znaleźli albo karuzele z Polomarketu. #!$%@?ć #!$%@?, każdy myślący wami gardzi.

Jest po oczepinach, każdy już wstawiony fest. Część gówniaków odwieziona, druga połowa została i dalej biegają jak downy. Rodzice mają ich w dupie, młodych oraz mnie, bo zasrańce przeszkadzają w nagrywaniu, już nie tylko wpadają, ale drą mordę pod kamerą, skaczą przed obiektywem, albo rzucają balonami. Koniec tego, czas vendetty #!$%@?.

Leci idealny hit do zrealizowania zemsty – weekend/ona tańczy dla mnie. Całe podbydło na parkiecie, darcie ryja:
– łoona tfu Hjeeest! i tanczzyy dla mfnieee!
– O OO OO O O O
– Jak ja jo kocham tylko moje serce wjeee!
Gówniaki biegają jak szalone, między parami, tłok fest na parkiecie. Jeden będzie mi zaraz przebiegał za plecami, nie ma czasu do namysłu. Pięta lekko podniesiona i wystawiona w tył. Zagrywam piętą jak Guti do Benzemy.
Gówniak zachacza o moją nogę, #!$%@? się, centralnie na mordę. Kwiczy jak zarzynana świnia. Ja #!$%@?łem przytomnie z miejsca zdarzenia jak Gołota w 2 rundzie. Ja #!$%@? ale kwiczy. Szkoda że nie miał nikt trójzębu aby dojechać te ścierwo, upiec, włożyć jabłko do mordy i wystawić jako ciepły posiłek zamiast świniaka po 2 godzinie. Starzy ogarnęli po minucie że to ich dziecko kwiczy.
– ochhh złoneczkoo czo ci się staooo
– boooooliii mama T.T / sv_cry 5
Reszta gowniaków poczuła respekt, tym bardziej jak przeszedłem chwile później w moich wyjściowych lakierkach po piszczelach małego Brajanka. Ja #!$%@? znowu krzyk i płacz. I znowu ja, nieuchwytny kamerzsta, ninja, pan bólu i zniszczenia. Kontrofensywa niczym w ardenach, tyle że zwycięska.

Podsumowując
2000zł na czysto
dzieci zdeptane
wesele udane

#pasta