Wpis z mikrobloga

Miraski spod tagu #prawo #januszebiznesu
Przez 3 miesiące pracowałem w #warszawa u Janusza Biznesu, bez umowy, praca w serwisie serwisującym sprzet Apple, znanym również na vipok.ru, ponieważ byłem dymany na wielu płaszczyznach (nie zawsze, jednakże za często i o jeden raz za często), odszedłem i jestem bardzo #!$%@? na to jak byłem traktowany i w sumie nadal jestem.

Czy legalne jest opisanie praktyk, wraz z przykładami kto i w jaki sposób został wyruchany i opublikowanie tego na wykopie wraz z jakimiś dowodami?

Mówię o klientach, klienci byli ruchani, sprzet był niszczony, części rozkradane, klienci oszukiwani w nieskończoność etc?
Dowiedziałem się ze za coś takiego ta osoba będzie chciała mnie pozwać :P
Naprawdę jako były „pracownik” nie mogę opisać prawdy i przestrzec innych przed czymś takim? Chyba mogę, nie będzie to zniesławienie.
  • 15
@Atariauke: Powiedzmy sobie szczerze - klienci mają głęboko w dupie historie o januszu X który łamie prawa pracownicze, niszczy przyrodę czy morduje kotki w piwnicy. Ich to bezpośrednio nie dotyczy, więc ludzie w takich przypadkach sobie pobóldupią w komciach, a potem i tak idą skorzystać z usług janusza bo oferuje niższe ceny. Janusze jedyne czego się boją to wyjście na światło dzienne ich matactw w stosunku do klientów. A gdy mówimy
Dowiedziałem się ze za coś takiego ta osoba będzie chciała mnie pozwać :P

Naprawdę jako były „pracownik” nie mogę opisać prawdy i przestrzec innych przed czymś takim? Chyba mogę, nie będzie to zniesławienie.


@Atariauke: o ile tę prawdę jesteś w stanie udowodnić czymś więcej niż swoim słowem, to masz szansę taki proces wygrać.
klienci mają rzeczników i tysiąc innych praw, mogą też zagłosować portfelem


@daox: mają rzeczników i mogą głosować portfelem - jeśli są świadomi problemu. A "klienci byli ruchani, sprzet był niszczony, części rozkradane, klienci oszukiwani w nieskończoność" brzmi jakby conajmniej kilka z tych przypadków mogło się dziać bez świadomości klienta.

@Atariauke: Znajoma moderowała kiedyś pewne większe forum, to na zgłoszenia o zniesławienie/usunięcie postów, o ile post był napisany na spokojnie (bez
@daox: nie wiem, @OP nie rozpisał się w tym temacie, może tak się dogadali od początku?
A poza tym, jedno nie szkodzi drugiemu w sumie, bo dwie zupełnie różne działki. I o ile kwestie umowy może zgłosić odpowiedniej instytucji, tak kwestii bycia kiepską firmą i naciągania klientów.. chyba nie? chyba tylko taki klient mógłby mieć roszczenia w sądzie lub poprzez rzecznika? :)