Wpis z mikrobloga

  • 1
@Samol94 Nie zostawiłem go na ziemi żeby koty go nie spotkały.
Narazie mam go w klatce dla ptaków (skoro nie jest samodzielny), zapewniłem wodę i nie wiem czy jakąś karmę w ogóle tknie.
  • Odpowiedz
@Barteks135: To dorosły jerzyk, teraz własnie odlatują od nas na południe. Jeśli podrzucanie nie pomaga to trzeba go zanieść do odpowiedniego ośrodka. Prawdopodobnie ptak jest ranny. Tu masz listę ośrodków zajmujących się dzikimi zwierzętami.
Jeśli ktoś się nim szybko nie zajmie to prawdopodobnie będzie musiał zostać w Polsce na zimę, a uwierz mi samodzielne karmienie ptaka, którego głównym pokarmem są muchy i komary zimą nie należy do najłatwiejszych.
  • Odpowiedz
@Barteks135: jerzyków się nie podrzuca(!!!) tylko podnosi do góry na wolnej przestrzeni i czeka. Jeśli sam nie odleci to tylko do azylu lub innego ośrodka. Zła wiadomość jest taka, że rzadko jedzą samodzielnie, trzyba im otwierać dziób i wpychać na siłę(z wyczuciem by nie skrzywdzić): larwy np mącznika, komary też się nadadzą(martwe ale świeże!). Wodę można podawać pipetą polewając im nosdrza, z tym nie ma problemu.
  • Odpowiedz