Wpis z mikrobloga

Mój tata ma żuka z 94 roku. Żuk od nowości w dwóch rękach, mojego wujka i właśnie taty, zawsze stawał na wysokości zadania, przewiózł co było trzeba, nigdy nie nawalił. Silnik 2.2 czy 2.4 diesel, dokładnie nie pamiętam, przebieg jakieś 68k.
Od kilku lat (3-4?) żuczek stoi praktycznie nieużywany, przed każdorazowym użyciem trzeba podładować oba akumulatory, ostatnio jadąc nim zdechł mi w czasie jazdy i musiałem drugim samochodem podjechać, żeby go ponownie odpalić z kabli (miał wtedy jakieś 3-4 tony na pace, więc miał prawo...;), ale poza tym stan wydaje mi się jest bardzo dobry, zero rdzy, przebieg też śmiesznie mały...
Stoi to to, miejsce zawala, no i wstępnie zapadła decyzja o sprzedaży Żuczka. A mi zaczęło się go robić szkoda, niby stary i wysłużony, ale co to jest dla takiego silnika te `70k przebiegu? Jeszcze garażowany przez całe życie, no szkoda po prostu takiego auta. Ja za jakiś czas będę potrzebował (w sumie to już by mi się przydał) jakiegoś auta dostawczego, którym mógłbym robić trasy po 400-500 km (powiedzmy te 250 km na pusto w jedną stronę, i z toną-dwoma z powrotem), i tak się zastanawiam, czy jak bym tak o tego żuczka zadbał, to czy by się nie sprawdził w takiej roli.
Jak myślicie, ile by trzeba było włożyć w taki generalny remont żuka (zakładając, że z silnikiem wszystko ok, na ten moment nie ma żadnych wycieków nawet), wiecie, podstawowe rzeczy typu wymiana filtrów, poprawienie prędkościomierza i zegarów (które w większości nie działają a nikt nigdy nie naprawiał, bo i po co), takie wiecie, doprowadzenie go do stanu "igła", żebym mógł bez obaw wsiadać i przejechać nim na strzała te pół Polski ( ͡º ͜ʖ͡º)? Myślicie, że taka zabawa ma sens, czy lepiej kupić jakiegoś 'współczesnego" dostawczaka za 15-20k?

#samochody #motoryzacja #zuk #fso
robertx - Mój tata ma żuka z 94 roku. Żuk od nowości w dwóch rękach, mojego wujka i w...

źródło: comment_exTvNvFDlHLHk2lxciD6XU2L0bCSapun.jpg

Pobierz
  • 46
@PeaceUN A ile jest wart cały 125p do remontu, pognity trochę dookoła i pod pedałami, jakiś młody rocznik z okrągłymi zegarami ?? Nie odpalany bez chłodnicy.
@Lorenzo_von_Matterhorn

@aksal89 Tak jak się patrzy z dzisiejszych czasów to straszna komedia, silniki cieknące jak sito, zero jakiegokolwiek spasowania i jakości, remonty co tyle km co w zachodnich autach dwie wymiany oleju, wyginające się karoserie(trabant) xD
@Kejran ciezko powiedziec - ja fiata w sumie dosyalem gratis do czesci z pierwszego wypustu czyli grill chrom, zegary i inne duperele.

W sumie kosztowal mnie 1000zl
@robertx:
Ja bym go zostawił, nawet jak kupisz innego dostawczaka - za pół roku będzie miał już 25 lat i załapie się na zniżki na OC, chyba trzymanie auta do tego czasu cię nie zruinuje?
Co do awaryjności to o ile większość Żuczorów faktycznie miała się sypała, a silnik konstrukcyjnie pochodził z lat 30, tak diesle Andorii raczej awaryjne nie były i w miarę ucywilizowały to auto (tak samo jak silnik
@oficer-prowadzacy: Może nie mam racji, ostatni raz ceny Żuków sprawdzałem gdzieś z 1,5 roku temu, to wtedy furgony były w cenie, podejrzewam, że głównie mają branie ze względu na Złombola ( ͡° ͜ʖ ͡°) Jednak tak czy inaczej trzeba się liczyć z tym, że fanów zabytkowych dostawczaków jest mniej niż fanów innych zabytków i nie ma co liczyć na jakieś super kokosy ( ͡° ͜ʖ
@robertx Do pracy teraz to tak średnio, ale zostaw go, bo będziesz później po nim płakał ( ͡º ͜ʖ͡º) Ja miałem Poloneza(Borewicza) z 1979 roku. Pierwszy właściciel, garażowany, pucowany w każdą sobotę(dziadek miał taki rytuał). Głupi byłem i postanowiłem sprzedać, bo miejsce zajmował w garażu... Teraz jak sobie go przypomnę to po cichutku pęka mi dupa z żalu i złości na samego siebie ( ͡° ʖ
@jaroslaw_madry:

Z tego co słyszalem, to polskie auta po 40k przebiegu to juz były do generalki

O gurwa, serio xD ? Ktoś miał niezłe doświadczenie z tymi samochodami. Przecież Duże Fiaty i Polonezy spokojnie wytrzymywały 150 tys. km przebiegu, a Żuki też się widuje do dzisiaj i jakoś nie wierzę, żeby ich właściciele chcieli jeździć takimi jednorazówkami, które trzeba remontować po tak nikłym przebiegu.
@robertx: w trase to juz wolalbym isc z tym ladunkiem na plecach. Brak wygod, klimy, predkosc przelotowa stwarzajaca zagrozenie na drodze (wyprzedzaja cie ciezarowki), glosno, brak wspomagania, no i przede wszystkim na bank sie zepsuje. Powodzenia wtedy z ogarnianiem lawety gdzies na zadupiu i z placeniem za nia ;-)

Na klasyka, zeby w niedziele jezdzic po okolicy, tak. Do pracy - w zyciu.