Wpis z mikrobloga

  • 175
Kiedyś za młodu nie chciałem iść do szkoły i wsadziłem termometr do herbaty. Niestety herbata miała over 9000 stopni i termometr pękł. Nie chciałem dostać po dupie więc #!$%@?łem termometr za szafę (pewnie dalej tam leży xD).

Potem babcia weszła do pokoju i spytała czy mam temperaturę. Ja mówię, że nie i, że odłożyłem termometr już bebciu. No to babcia se siadła i patrzy jak #!$%@? śniadanie. I w pewnym momencie pyta się "a herbatki czemu nie pijesz, nie dobra?". Ja jej na to, że właśnie jakaś dziwna. Więc babcie podeszła, wzięła kubek, spróbowała, uznała, że normalnie smakuje i, że sama wypije. I niestety wypiła ;_;

Niedługo po tym nie miałem już babci. Dostała krwotoku w przewodzie pokarmowym. Lekarze uznali, że to jakiś wyjątkowo duży wrzód pękł. Do dziś tylko ja znam prawdę i nikomu o tym nie mówiłem.

#feels
  • 14
  • Odpowiedz
@Von_Maras: ej mircy ja kiedyś wypiłam herbatę z rtęcią na kolonii. Tez coś fejkowalam z gorączka i termometr pękł, a ja ze stresu, ze się wyda wypiłam szybko dowody zbrodni. Potem jak mi przyjaciółka powiedziała, ze to silnie trujące to pobiegłam do Pani z rykiem i się trzęsłam ze strachu na ziemi... ale tak poza tym to chyba nic mi nie jest. A to było z 12-13 lat temu?
  • Odpowiedz