Wpis z mikrobloga

#anonimowemirkowyznania
Niezła afera się teraz rozkręca w kompanii dla której pływam. W poniedziałek rano jeden z naszych statków wszedł na mieliznę u wybrzeży Szwecji. Może wypunktuje co na razie wiadomo:
- statek przy pełnej prędkości trochę ponad 14 węzłów wszedł na skały i utknął
- było około 30 mil morskich od kursu którym miał płynąć
- chief officer został zatrzymany ponieważ wykryto u niego alkohol w wydychanym powietrzu, nie wiadomo tylko ile
- ze statku wycieka olej z hydrauliki uszkodzonego pędnika dziobowego, być może też paliwo. Nurkowie oceniają uszkodzenia
- kompania twierdzi że po przebalstowaniu statek sam się uwolni. Szwedzi nie chcą się na to zgodzić i każą wezwać specjalną ekipę, a wtedy podchodzić to będzie pod ratowanie mienia. Nie wiem jak to jest dokładnie rozliczane w takim przypadku, ale koszty mogą być kosmiczne. Statek jest wart około 8-10 milionów dolarów, a samochody na pokładzie jakieś 50 milionów dolarów

Właściwie nie wiadomo co będzie dalej. Na tych statkach pływają sami Polacy, to że o podwyżka możemy zapomnieć jest pewne, ale chłopaki z mojego już lekko panikuja czy armator nie będzie chciał się nas pozbyć i wymienić na jakąś inną nację. Jest szansa że statki zaczną być suche (bez alko. na pokładzie, co większości z nas nie robi różnicy) i zaczną się badania moczu i dmuchane. Osobną kwestią jest kto jeszcze dostanie po rykoszetem po dupie: kapitan, bo on zawsze jest winny, oficer który przekazał mu wachtę, czy nic nie wyczuł, marynarz wachtowy, gdzie bym w tym czasie, dlaczego nie zareagował.

Piszę z anonimowych ponieważ dostaliśmy absolutny zakaz pisania o tym wszystkim w internecie XD i wolę nie ryzykować.
#anonimowemirkowyznania #afera #statki a z mojej perspektywy w sumie #heheszki

Kliknij tutaj, aby odpowiedzieć w tym wątku anonimowo
Kliknij tutaj, aby wysłać OPowi anonimową wiadomość prywatną
Post dodany za pomocą skryptu AnonimoweMirkoWyznania ( https://mirkowyznania.eu ) Zaakceptował: Eugeniusz_Zua
Dodatek wspierany przez: Wyjazdy studenckie
  • 90
  • Odpowiedz
@AnonimoweMirkoWyznania: Z kasą mogę Ci powiedzieć jak jest. Ratowanie mienia na morzu podlega wyłącznie umowie między ratującym a ratowanym. Ratujący nie może zmusić ratowanego do przyjęcia pomocy. Oczywiście, ratowany będzie musiał ponieść wszystkie koszty związane np z usunięciem wycieku. Teraz za pewne ubezpieczyciel negocjuje z firmami ratowniczymi koszty akcji albo armator będzie uwalniał statek własnymi siłami i środkami.

Obowiązuje zasada no cure - no pay - czyli jeśli ratownik nie wywiąże
  • Odpowiedz
@AnonimoweMirkoWyznania:

-bądź na szwedzkim transportowcu
-idź srać
-wysraj się
-spłukuj
-nie działa
-oshit.png
-co robić
-znajdź sprzątaczkę
-nie umiej po szwedzku
-ona nie umie po angielsku
-złap ją za rękę i zaprowadź do męskiego sracza
-już ma cię za świra
-pokaż jej gówno które zrobiłeś
-powiedz "titta" ("patrz" po szwedzku) i spróbuj spłukać
-gówno spłukuje się normalnie
  • Odpowiedz
No to chief i stary dostaną nieźle po dupie. I to jest właśnie funkcja starego: nie robi nic, bierze niebywały hajs ale jak jest #!$%@? to może zacząć śpiewać "Anielski orszak niech twą duszę przyjmie"
  • Odpowiedz
@arczer: Statek odszedł od zaplanowanego kursu 30 Mm, wszedł na mieliznę z prędkością 14 węzłów, czyli od co najmniej dwóch godzin nikt nie kontrolował aktualnej pozycji i kursu statku. Czyli nawalony chief officer po prostu sobie spał 2-3 godziny, a statek cały czas płynął, aż się zatrzymał ;)
  • Odpowiedz
@frems: MarineTraffic.com - każdy statek nadaje swoją pozycję w paśmie VHF dzięki urządzeniom AIS. Ktoś wpadł na pomysł, że można te dane odbierać także na lądzie i nanosić je na mapę online. Dzięki temu można śledzić każdy statek w zasięgu radiostacji.
  • Odpowiedz
@JuneJohn: ja znam kilku marynarzy (no i sam nim jestem) i trudno tu mówić o jakiejkolwiek zasadzie, jeśli chodzi o spożycie alkoholu na statku. Jedni zalewają się ostro co drugi dzień, inni nic nie piją. Wiele zależy od firmy, w której się pracuje. W niektórych obowiązuje całkowity zakaz spożywania i posiadania alkoholu. Natomiast inne mają jakieś limity odnośnie % we krwi, a mocny alkohol można normalnie kupić na statku od kapitana
  • Odpowiedz
Szwedzi pisza ze paliwo wypompowane i dalej nic wiec bedzie trzeba usunac ladunek zeby go sciagnac. Jesli szedl pelna para to na skalach nie ma sie czemy dziwic - w dodatu te wspolczesne puszki sa bardzo delikatne (i tanie).
  • Odpowiedz