Wpis z mikrobloga

  • 3
@MMARS: trochę straciłem trochę nie, teraz się widujemy czasem ale wiadomo że teraz dorosłe życie no ale w czasach szkoły to zero czasu miał

@mokry_sen_polonisty: raz mnie taka próbowała odciągnąć od znajomych, gdybym jej posłuchał to byłbym teraz kompletnie sam ()
  • Odpowiedz
@mokry_sen_polonisty My z niebieskim też myśleliśmy, że sami sobie wystarczymy. A teraz.. Czasami wyszłoby się na ploty z jakąś koleżanką
Inna sprawa to też to, że na początku związku było też więcej zazdrości o kolegów czy koleżanki
  • Odpowiedz
@mokry_sen_polonisty: Dlatego partnerowi/partnerce trzeba dać odpocząć jeden dzień w tygodniu i poświęcić go znajomym.

Z przesytu okazywania zainteresowania i uczuć w związku nic dobrego nie wychodzi.
  • Odpowiedz
@stara_raszpla Ja zawsze miałam tak, że jak potrafiłam znaleźć czas na randki tak na piwko z dziewuchami. Jak się nie udało to się chociaż zadzwoniło albo zamieniło na fejsie "co tam". Chłopak mnie rzucił to chociaż miał mnie kto pocieszać ( ͡º ͜ʖ͡º)
  • Odpowiedz
@Bruske też miałam taką kumpele. Pisałam, dzwoniłam czy się uda chociaż ten jeden raz w tygodniu zobaczyć (mieszkała na tej samej ulicy), ale misiek był najwazniejszy i musiał być codziennie ))¯_(ツ)_/¯
Mówię okej, poczekam aż się ona pierwsza odezwie... i tak czekam już 4 lata xD
  • Odpowiedz