Wpis z mikrobloga

#anonimowemirkowyznania
Mireczki mam ogromny problem. Zauroczyłem się w dziewczynie. Z internetu. Z którą nawet nie rozmawiałem, tylko widziałem tylko zdjęcia i filmy. Mieszka w całkowicie innym kraju i nawet nie mówi pewnie po angielsku. Wiem jak absurdalnie to brzmi, ale zabiera mi to chęci do życia, cały czas o niej myślę. Wychodzenie do ludzi nic nie daje. Nawet jak wyjdę z domu, pójdę na miasto ze znajomymi czy poznam jakieś fajne różowepaski, to po przed snem o niej myślę. W pracy też odwalam niebezpieczne akcje, bo cały czas mam jej twarz przed oczami. Próbowałem się odciąć i nie obserwować jej profili w mediach społecznościowych przez trzy-cztery miesiące, ale to nic nie pomogło. Cały czas mam ją w głowie, jej uśmiech, jej głos... Jestem po prostu od niej uzależniony. Co najgorsze to się ciągnie już od grudnia, prawie przez to zawaliłem swoje studia i życie.
I wiem, że wiele osób pomyśli, że jestem jakiś nienormalny, ale na prawdę byłem normalnym człowiekiem. Mam znajomych, jakąś pracę, nawet jakieś życie prywatne i hobby. Skończę za chwilę studia. Mieliście może jakiś podobny przypadek. Macie może jakiś sposób, żeby o niej zapomnieć. Znacie jakiegoś lekarza od głowy, który pomógłby mi się z tym uporać.
#przegryw #zalesie

Kliknij tutaj, aby odpowiedzieć w tym wątku anonimowo
Kliknij tutaj, aby wysłać OPowi anonimową wiadomość prywatną
Post dodany za pomocą skryptu AnonimoweMirkoWyznania ( https://mirkowyznania.eu ) Zaakceptował: kwasnydeszcz
Dodatek wspierany przez: Wyjazdy studenckie
  • 9
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

@AnonimoweMirkoWyznania: też tak kiedyś miałem, poznałem laskę na domówce, fajnie się tańczyło, chciałem ją odprowadzić ale kumpel się zalał w trupa a domówka w naszej stancji i musiałem zostać ogarnąć.

Parę miesięcy jej szukałem bo nie wziąłem numeru bo po co, nikt nie kojarzył. Spotkałem w autobusie, wziąłem numer! (dla mnie wtedy to był wyczyn godny wejścia na Mont Everest), umówiliśmy się.

Pogadaliśmy godzinę i mi przeszło - kompletny brak
  • Odpowiedz
@AnonimoweMirkoWyznania: Amator. Do Hiszpanii się latało żeby spotkać się z różowym, którego poznałem w necie. Bałem się jak cholera, ale dogadaliśmy się że spotkamy się na lotnisku, to mała szansa że przyjdzie z dresiorami, którzy mi nastukają. No i posiedzieliśmy 3h i wracałem z powrotem xD Więc nei wiem czemu wyjazd do Albanii miałby być problemem. Gorzej z tym językiem, ale nie umiałem nic po hiszpańsku, a po ang kaleczyliśmy
  • Odpowiedz
OP: @Valdin: kurczę największym problemem jest właśnie to, że z nią nawet nie gadałem. W ogóle. Jak próbowałem jakoś skontaktować się, pogadać po angielsku, nie mam żadnej odpowiedzi. No chyba że zacznę jej spamować wszystkie profile wiadomościami napisanymi przez translator, to na pewne nie będzie creepy xD

Ten komentarz został dodany przez osobę dodającą wpis (OP)
Zaakceptował: kwasnydeszcz}
  • Odpowiedz
ChytraFeministka: Mozesz upasc masz do tego prawo ale nie leż za dlugo bo zejdziesz na dno.Czas zaloby w koncu minie a Twoje zycie moze byc zmarnowane.nie rzucaj pracy to nie dobry moment obowiazki zmhszaja czasem do niemyslenia o problemach trzeba wstac i sie ogarnac tylko nie pij .

Zaakceptował: kwasnydeszcz}
  • Odpowiedz
BogataDziewczyna: Mozesz upasc masz do tego prawo ale nie leż za dlugo bo zejdziesz na dno.Czas zaloby w koncu minie a Twoje zycie moze byc zmarnowane.nie rzucaj pracy to nie dobry moment obowiazki zmhszaja czasem do niemyslenia o problemach trzeba wstac i sie ogarnac tylko nie pij .

Zaakceptował: sokytsinolop}
  • Odpowiedz