Wpis z mikrobloga

Znajomy w pracy wysłał mi taką wiadomość, dodam, że sklep z akcesoriami telefonicznymi itp. (pisownia zachowana):

przychodzi baba i zaczyna: "wczoraj byłam z psem na spacerze, mój pies na smyczy, drugi pies bez smyczy i właścicielka tamtego pyta czy mój pogryzie jej psa, ale to nieważne. miałam w torebce soczek, bo dokarmiam koty jako wolontariuszka, i telefon, soczek się wylał i zalał telefon, wycierałam go o sweter, ale potem była ulewa i znowu się zalał. chłopaki pod żabką podpowiedzieli, żebym go do ryżu wrzuciła, no to wrzuciłam, ale okazało się, że to była sól morska. wyjęłam go z tej soli, wrzuciłam do ryżu, ale to nic nie dało. potem przez całą noc suszyłam go suszarką, ale też nie działał. to kolega wziął go pod wiatrak i tak wietrzył... niech mi Pan coś doradzi bo Pimpek czeka na dworzu"

Czy to już podchodzi pod #pasta?
  • 1