Wpis z mikrobloga

@beQuick: 89 lat temu, 13.07.1929 r. podczas próby pokonania Atlantyku zginął mjr pil. Ludwik Idzikowski.

W kwietniu 1926 r. Idzikowski został przydzielony do Polskiej Misji Wojskowej Zakupów we Francji, gdzie testował w locie zakupione przez Polskę samoloty produkcji francuskiej. W czasie pobytu w Paryżu wysunął projekt dokonania pierwszego przelotu samolotem przez Atlantyk z zachodu na wschód (dotychczas próby takie nie powiodły się, a Atlantyk pokonano jedynie w kierunku wschodnim). Z uwagi na brak zainteresowania polskich władz wojskowych, Idzikowski z własnej inicjatywy, wraz z zaprzyjaźnionym pilotem francuskim rozpoczął przygotowania do lotu na wypożyczonym z zakładów lotniczych francuskim samolocie. Jednakże zgody na lot odmówił mu Szef Departamentu Aeronautyki M.S.Wojsk., płk Ludomił Rayski. Jednak na skutek zainteresowania prasy planami Idzikowskiego, polskie władze państwowe i wojskowe podjęły ideę lotu przez Atlantyk i w tym celu zakupiono we Francji nowo skonstruowany samolot rajdowy Amiot 123 z silnikiem Lorraine-Dietrich 522, 513 kW (710 KM), któremu nadano nazwę "Marszałek Piłsudski". Do lotu wyznaczono Idzikowskiego, awansowanego 1 stycznia 1928 r. do stopnia majora oraz mjra Kazimierza Kubalę jako nawigatora.

W dniu 3.08.1928 roku o godz. 4.45, z lotniska Le Bourget pod Paryżem podjęto pierwszą próbę przelotu. Jednakże, po przebyciu ok. 3200 km w 31 godzinie lotu załoga zmuszona została do wodowania wskutek pęknięcia zbiornika oleju. Uratowani zostali przez okręt „Samos”. Do drugiej próby doszło 13.07.1929 r. o godz. 3.45 z płyty tego samego lotniska, na pokładzie drugiego egzemplarza samolotu Amiot 123. Po pokonaniu 2140 km, około godziny 17.00 silnik samolotu zaczął zmniejszać obroty i wydawać trzaski. Zakłócenia w pracy silnika zmusiła lotników do zaniechania dalszego lotu i skierowania samolotu ku wyspom azorskim (na przygotowane już awaryjne lądowisko na wyspie Fayal). Jednakże malejące obroty silnika wpłynęły na decyzje Idzikowskiego o wcześniejszym lądowaniu na bliższej o 50 km, skalistej wyspie Graciosa. Podczas awaryjnego lądowania na polu, samolot wpadł na niewidoczny wał z kamieni i skapotował. Po zmroku miejscowi ludzie wydobyli nawigatora, jednakże pilot pozostał w samolocie, bowiem nie umiano go uwolnić z taśm (pasów). Jedna z osób, chcąc poświecić, przypadkowo przybliżyła zapałkę do benzyny wyciekającej ze zbiorników paliwa. Samolot wraz z nieprzytomnym pilotem zupełnie spłonął (13.07.1929 r.). Jako przyczynę awarii silnika wskazano uszkodzenie łożyska reduktora.

Pogrzeb mjra pil. Ludwika Idzikowskiego odbył się następnego dnia po wypadku, na koszt rządu portugalskiego. Dnia 15.07.1929 r. trumnę ze zwłokami majora zabrał na pokład okręt szkolny polskiej Marynarki Wojennej ORP "Iskra", przebywający akurat tym czasie w porcie Graciosa. 14 sierpnia okręt przypłynął do portu w Gdyni. Mjr pil. Ludwik Idzikowski został pochowany 17.08.1929 r. na Cmentarzu Powązkowskim w Warszawie.

#100lecielotnictwawojskowego #historia #ciekawostki #lotnictwo #samoloty #iirp #wojsko #wojskopolskie #lotnictwoiirp #piloci #katastrofylotnicze #atlantyk #powazkiwojskowe
Pobierz beQuick - @beQuick: 89 lat temu, 13.07.1929 r. podczas próby pokonania Atlantyku zgin...
źródło: comment_8WgydtIy7cFYB5tVyjCjTg2Dj9QePw3K.jpg
  • 2