Swoją drogą skojarzyło mi się to trochę ze Zwiewnością Leśmiana, ale jak to sprawdziłem to porównanie jest co najmniej nietrafione, bo tamten wiersz da się jednak przeczytać bez poważnego zranienia języka. Niemniej jednak wiersz fajny, więc polecam rzucić okiem.
Na początek mój ulubiony wiersz:
Stanisław Barańczyk
"Dziaberliada"
Brzdęśniało już; ślimonne prztowie
Wyrło i warło się w gulbieży;
Zmimszałe ćwiły borogowie
I rcie grdypały z mrzerzy.
"O strzeż się, synu, Dziaberłaka!
Łap pazurzastych, zębnej paszczy!
Omiń Dziupdziupa, złego ptaka,
Z którym się Brutwiel piastrzy!"
A on jął w garść worpalny miecz:
Nim wroga wdepcze w grzębrną krumać,
Chce tu, gdzie szum, wśród drzew Tumtum
stać parę chwil i dumać.
Lecz gdy tak tonie w dumań gląpie,
Dziaberłak płomienistooki
Z dala przez gąszcze tulżyc tąpie,
Brdli, bierze się pod boki!
Ba-bach! Ba-bach! I rach, i ciach
Worpalny brzeszczot cielsko ciachnął!
A on wziął łeb i poprzez step
W powrotny szlak się szlachnął.
"Tyżeś więc ubił Dziaberłaka?
Pójdź, chłopcze, chlubo jazd i piechot,
Objąć się daj! Ho-hej! Ha-haj!",
Rżał rupertyczny rechot.
Brzdęśniało już; ślimonne prztowie
Wyrło i warło się w gulbieży;
Zmimszałe ćwiły borogovie
I rcie grdypały z mrzerzy.
#wykopoezja #durnewierszyki #wierszyki #axelio
Swoją drogą skojarzyło mi się to trochę ze Zwiewnością Leśmiana, ale jak to sprawdziłem to porównanie jest co najmniej nietrafione, bo tamten wiersz da się jednak przeczytać bez poważnego zranienia języka. Niemniej jednak wiersz fajny, więc polecam rzucić okiem.
Grabarz dzisiaj w dobrym stanie
Jeszcze Żubra nie spożywa
Nie zaczęło się dziś chlanie
Jak to co dzień zwykle bywa
Czyżby w piątek abstynencja
Grabarzowi się włączyła
Czy od piwa impotencja
Z czasem mocniej nasiliła?
Żubra Grabarz nie spożywa
Bo dziś Tyskie ma schowane
Żona wróci z pracy żywa
Będzie miał on #!$%@?
Wrzucając na mikro suchar
Zapracuje na banana
Chociaż pewnie chciałby puchar
Wrzucając na mikro suchar
Zapracuje na banana
Chociaż pewnie chciałby puchar "
Zajebiste :]
Grabarz z Tyskim się ukrywa
Choć go jeszcze nie otworzył
Jest żonaty, tak to bywa
Już nie liczy ile spożył.
Tak to na tym świecie bywa
Kiedy jesteś kawalerem
Pijesz hektolitry piwa
Jeździsz na dupy rowerem
A po ślubie, sami wiecie
Ja nie życzę źle nikomu
Nie jest łatwo na tym świecie
Pijesz piwo po kryjomu...