Wpis z mikrobloga

#anonimowemirkowyznania
#logikaniebieskichpaskow #logikarozowychpaskow #dda #zwiazki

Trzymajcie mnie, bo wyjdę z siebie i stanę obok ()
Zerwałam jakiś miesiąc temu zaręczyny z niebieskim, bo po raz kolejny się upił i potraktował mnie jak szmatę przy kolegach, których nawet nie lubi, tylko spotyka się z nimi, bo mu się te znajomości "opłacają".
Nie zdarzało się to jakoś często (to traktowanie jak szmatę po %), może ze 4 razy w ciągu całego związku (5-letniego).
Pije codziennie - raz 1 piwo, raz 2 a raz 3. W zależności od dnia. Raczej się nie upija, ale to jego codzienne picie wzbudza we mnie diabła jakiegoś i dobrze o tym wie.
Rozstawaliśmy się kilka razy przez alkohol. Za każdym razem jak wracałam, to on wielkie obiecanki cacanki, że ograniczy, bla bla bla.
Tym razem mu powiedziałam, że mu nie wierzę i opcji ma kilka:
- zaszycie się
- terapia
- psycholog
- psychiatra
- przeprosiny i "obiecanki cacanki" przy swoich kolegach, którzy i tak mnie już mają pewnie za nienormalną, bo tak zrywam i wracam, zrywam i wracam, bo książę na białym koniu obiecuje i nie dotrzymuje.
Dzisiaj otrzymałam kolejną wiadomość, że on się nie zaszyje, nie pójdzie na terapię, nie pójdzie do psychologa/psychiatry i nie będzie się błaźnił przed kolegami.
On to ogarnie sam i sam ograniczy.
Aha, no, bo mu uwierzę. Ile razy można wierzyć w "obiecanki cacanki"?
I głupia przecież nie jestem, wiem, że to schemat działania w przypadku DDA, a mimo wszystko "chcę mu dać szansę", daję mu propozycje, co może zrobić, aby mnie odzyskać... Póki co trzymam się twardo, że jeżeli nie zrobi chociaż jednej rzeczy, którą zaproponowałam, to niech mi nie zawraca tyłka. Trzymajcie kciuki, abym nie zmiękła po raz kolejny, pod wpływem "obiecanek cacanek".

Kliknij tutaj, aby odpowiedzieć w tym wątku anonimowo
Kliknij tutaj, aby wysłać OPowi anonimową wiadomość prywatną
Post dodany za pomocą skryptu AnonimoweMirkoWyznania ( https://mirkowyznania.eu ) Zaakceptował: Zkropkao_Na
Dodatek wspierany przez: Wyjazdy studenckie - bogata oferta przez cały rok
  • 59
@AnonimoweMirkoWyznania: A ty wybrałaś się do psychologa, na grupę, na terapię, do al-anon? Chłopem będziesz rządzić, przed kolegami każesz mu się błaźnić a sama to co? Lepiej w głowie masz? Ja bym sobie tak na jego miejscu pomyślała i gwarantuje że on tak właśnie myśli. Myślisz że jak on się zmieni i przestanie pić to życie będzie cudowne? Takiego wała! Dlaczego z nim jesteś, co tobą kieruje że ciągle w tym
@indeeed: Zależy od charakteru. Mnie po ponad dwóch latach zostawila dziewczyna bo pilem samemu po kryjomu a kilka szans juz wczesniej dostalem,ale nie wytrzymywalem i zawsze do tego wracałem. Dopiero jak dostałem kopa w dupe i żadne blagania nie pomogly zrozumialem swoje błędy i mocno to odczułem. Na tyle że od tamtej pory nie pije i nie mam zamiaru. Mam awers bo #!$%@? cos co bylo najpiekniejsze w moim życiu. Minęły
OP: Chciałabym sprostować.
Nigdy w życiu niebieski mnie nie uderzył ani nic z tych rzeczy. Jest typem, który po upiciu się zasypia, a przed zaśnięciem się "bawi".
Traktowanie jak szmata oznaczało tylko i wyłącznie odzywki w stylu "napij się z nami to wyluzujesz", szlajanie się gdzieś do rana bez powiadomienia mnie, że w ogóle gdzieś idzie, tak żebym się martwiła, nie szanowanie mojego DDA (mieliśmy znak ostrzegawczy, jak mi się ulewało
@Scot: ja zostawiłam „swojego” alkoholika, moja mama swojego, obaj wielce zdruzgotani i cierpiący, bez kontroli i bez hamulców utopili swoje cierpienie do tego stopnia, że jeden dziś siedzi bezdomny pod sklepem, a drugi w wieku 29 lat po alkoholu traci kontrolę nad pęcherzem i sika pod siebie. (info od jego znajomych od puszki i kieliszka) Oczywiście nie jest to dla niego żaden powód, żeby przestać pić. :D
Może jesteś tym jednym
@indeeed: Moze jestem a moze nie. Wiem tylko to co czuje. A co czuje? Cholerny żal że zlamalem po raz kolejny dane slowo. Zawiodlem osobe ktora dala mi tyle milosci jak jeszcze nikt inny. Zranilem kobiete ktora kocham tracac kontrole nad piciem :( Jest mi z tym ciężko bo zniszczylem swoim piciem udany zwiazek ktory budowalismy przez ponad dwa lata. A jesli teraz przez picie posypal mi sie zwiazek, to co