Wpis z mikrobloga

@swiezaak Wszystko zalezy od sprzedajacego i kupujacego tak naprawde :) Jak ja sprzedawalem to bralem np dowod osobisty "w zastaw" zeby wiedziec kto potencjalnie spierdzielil. Jak kupowalem to moj rozowypasek zostawal ze sprzedajacym a ja sie bylem przejechac. Oczywiscie to byly jazdy po kilka minut zeby sprawdzic czy prosty i czy wszystko bangla. Ale jakby ktos chcial kase to tez bym byl w stanie pewnie dac za jakims pokwitowaniem. Tylko dobrze to
@swiezaak sprzedawalem dwa i dwa razy kasa w torbie do reki dla mnie :) raz gosc jezdzil 5 minut a drugi pojechal na 20. To chyba dosc zrozumiale. Latwo zniknac albo cos uszkodzic
@swiezaak: jak kupowałam, to raz facet nic nie chciał - było nas kilkoro, więc tak jakby ktoś został w ramach zastawu ;p ale to był złom i facet sie nie znał na sprzedaży i w ogóle motocyklach, więc nie brałabym pod uwagę. Gość, od którego faktycznie kupiłam moto, chciał gotówkę w zastaw, ale nie miałam jej przy sobie i trochę żałuję. Facet okazał się być spoko człowiekiem i "wymieniliśmy" moto na
@swiezaak pierwsze moto jak sprzedawalem o kasie i dowodzie nawet nie myslalem bo raz ze moto warte z 4tys a facet auto zostawil warte kolo 20tys ale juz przy kolejnym kasa na stół poszla bo w okolicy byly 3 akcje z falszywym dowodem osobistym i ani motocykla ani kasy, za 3 razem facet sam polozyl gotowke zanim wziol moto na jazde próbną
@swiezaak: kupiłem dwa - za pierwszym razem to bez niczego w stylu kasa, umowa czy coś, wsiadłem i pojechałem, 5 minut i byłem z powrotem. No ale to to nie był mega wartościowy motocykl :D Za drugim razem kasa była większa, więc normalnie kasa na stół + umowa, mój ziomek został i pilnował, ja przejażdżka. Aaaa i jeszcze ujeżdżałem w życiu 3 inne motocykle - nikt nie chciał ode mnie kasy,
@swiezaak: Jak kupowłem moto od znajomego to dał mi moto na dzień i pojeździj sobie. Miałem tylko za mocno się nie wywalać :)

Jak kupowałem TDR125 od obcego to jadąc kupować zabrałem hajs. Ja poszedłem jeździć a różowa czekała z sprzedającym z hajsem. Sprzedający jak tylko zobaczył, że mamy hajs w ręce i ogarniamy motocykle to się uspokoił i powiedział że nie musiły mu dawać w łapę. W ogłoszeniu pisąło, że
@swiezaak: To nie jest rozsądny. Sprawdzać moto jeżdżąc jako pasażer z właścicielem (czyli generalnie nie sprawdzi go). Plus siada z nieznajomą osobą na plecaka - ja bym się bał ;) Sprzedałeś ?