Wpis z mikrobloga

@miloMilowy: czyli zgadzałoby się z tym jak wstępnie sobie to diagnozuję: wydziarany albo jest cynikiem, albo ma pewne problemy psychiczne (niekoniecznie istotne, może sobie nie radzić z czymś.. np. piłkarz z popularnością czy stresem), w których trzeba sobie "dopomóc"

Żeby było jasne: mam dużo znajomych z tatuażami i utrzymuję z nimi kontakt, ale z każdym w moim mniemaniu jest coś nie tak. Ale to może ja jestem nienormalny w mojej normalności
@Vendetta0511: nie ma czegoś takiego jak normalność..( ͡° ʖ̯ ͡°) Czepiając się definicji to ludzie normalni są nienormalni w dzisiejszych czasach, sorruweczka..:X // Cynizmu faktycznie można się w tym doszukiwać, ale problemów psychicznych? Troszkę chyba przesada i krzywdząca generalizacja, chociaż no, jak wiadomo - nie ma ludzi normalnych, są tylko nieprzebadani. A co do Ibry - dla mnie to coś wspaniałego. Skoro i tak jest sławny i
@Vendetta0511 zdarzenia losowe też czasem zostawiają ślad na skórze i też jest widać, dlaczego więc nie przykryć tego czymś albo w przypadku niewidocznych nie uzewnętrznić?
@miloMilowy: żeby było jasne, bo większość ludzi źle rozumie ten termin:
cynizm: postawa etyczna, charakteryzująca się nieuznawaniem i podważaniem wartości i norm obowiązujących w danym środowisku

Czyli np. Twój tatuaż jaki opisałeś jest wyrazem cynizmu - jednoznacznie i mierzalnie.
Normalność - mam tutaj na myśli wyznawane przez większość wartości, zbiór zachowań, dążeń życiowych itp (statystycznie, bo inaczej nie można tego zmierzyć).

Zauważ, że ta statystyczna normalność z czegoś jednak się wzięła
@Vendetta0511 w takim układzie czy uważasz, że praktycznie każdy Amerykanin ma problemy psychiczne? Bo tam tatuaż to jest coś normalnego co ma prawie każdy pełnoletni osobnik rasy ludzkiej bez podziału na płeć czy kolor skóry ( ͡º ͜ʖ͡º)
@Mirush: byłem kilka razy w USA, ostatni raz w grudniu. Więcej tam ludzi bardzo "on drugs" i to się widzi, niż wytatuowanych mocno. Przynajmniej w zwyczajnych miejscach typu Walmart w średnich i mniejszych miejscowościach. W Kaliforni czy Nowym Jorku już bardziej, ale tam mają specyficzny lifestyle. Ale na pewno nie "każdy pełnoletni osobnik".

Znalazłem statystykę:

36% of Americans between the age of 18 and 29 have at least one tattoo


To
@Vendetta0511 jprdle, moda na hejt na tatuaże na mirko to chyba najgłupsza moda jaka jest i była w ostatnim stuleciu. Biedaki za 800 zł na śmieciówce nie mają na zachcianki za kilkaset czy kilka tysięcy złotych, to płaczą na mirko