Wpis z mikrobloga

Wiecie dlaczego Polska to chlew obsrany gównem?
Dlaczego "rynek pracownika" to mit?
Dlaczego trzeba u nas dawać ustawy socjalne, bo nie ma co liczyć na kapitalizm w wykonaniu Polski?

Piękny przykład:
Nowy Sącz. 85k mieszkańców, co mamy w okolicy? 4 giganty: Konspol, Fakro, Wiśniowski, Koral, wszystkie w top w Europie jeśli chodzi o sprzedaż swoich produktów.
Jak to wygląda z perspektywy pracowników?
Najniższe zarobki w Małopolskim * *
Nawet nie porównuję do reszty Polski.

No i później zdziwko, o co chodzi, dlaczego tacy biedni.
Człowiek robi w jakimś Fakro (nr 2 w Europie w oknach) na magazynie, dostaje 2500 zł.
Ten sam człowiek jedzie do Niemiec - dostaje 2500 euro w firmie która jest 5, lub 6 w oknach w Europie i to przy dużo wyższych podatkach.

Także tego.
Nie chce mi się już szukać, ale czytałem dane Eurostatu, że w Polsce udział pensji w kosztach firmy jest najniższy w Europie.

Także zawsze gniję z ludzi spod flagi Korwin którzy piszą, że gdyby nie podatki, to szef by dał całą zaoszczędzoną kasę na wypłatę xD
Prawda jest jednak taka, że mamy wręcz wyryte w DNA, że sukces to nie Ferrari przed garażem, czy basem w ogrodzie tylko wyruchanie drugiego polaka. To jest u nas prawdziwa miara sukcesu.

#polska #bekazprawakow #korwin #praca #neuropa
  • 260
w naszym kraju pracownik traktowany jest jako koszt, a nie jak na zachodzie jako kapitał ludzki, szczególnie w firmach gdzie nie potrzeba fachowców tylko siły roboczej. O dziwo piszę to z perspektywy przedsiębiorcy.


@polski: O to to! Ze świecą szukać np firmy która inwestuje w szkolenia które nie przełożą się bezpośrednio na wdrożenie na stanowisko, bo pracodawcy myślą, że taki to skorzysta i od razu #!$%@?.
@loczyn: napisałeś, że płaca powinna być uzależniona od dochodu firmy.

ale nie traktujmy też jej jak śmiecia ludzkiego (co robią często pracodawcy)

Bez przesady, wiadomo, zdażają się takie przypadki, ale wydaje mi się, że lepiej dać możliwość zarobić chociaż 2500 niż w ogóle nie dawać takiej możliwości, przecież jakbyś ustawowo zwiększył tą kwotę do np 5000 to dużo firm przeniosło by się za granicę. Jak komuś nie pasują warunki to czemu
o mieście mówiłem, zmień miasto

do jasnej ciasnej, znajomy narzekał że nie może roboty w transporcie znaleźć, w moim rodzinnym mieście (18k mieszkańców, ściana wschodnia) znalazłem mu w 10 minut 5 ogłoszeń...

Jest rynek pracownika, jeśli nie w twoim mieście, zmień je.


Ale ja nie narzekam na swoją pracę, tylko na Polskę - ogólnie.
Mi się źle nie wiedzie, bo wykonuję zawód który pozwala mi na pracę na rynku międzynarodowym, więc mogę
Sęk, że tak jest na całym świecie, to te same mechanizmy, a jakoś Hans potrafi się powstrzymać i zapłacić normalnie pracownikom, a Janusz nie może bo musi mieć 3 audi i 2 dom.


@loczyn: Hansa uczyli w szkole, że jak za bardzo przegnie, to się robią strajki i rewolucje i jest niefajnie, ewentualnie za strachu przed tym wybiera Hitlera i robi się jeszcze gorzej. Janusza uczyli (jeśli uczyli), że strajki były,
napisałeś, że płaca powinna być uzależniona od dochodu firmy.


Nie do tego piłem, a to tego, że firma X zarabia milion w danym roku.
Hans 500k przeznacza na automatyzację i R&D, 300k na pracowników i 200k dla siebie
Janusz za to #!$%@? 800k na fury i domy dla siebie i całej rodziny, 150k włoży w firmę, a resztę może na pracowników.
Później płacz, że:
- ludzie #!$%@?ą stąd
- żywotność firm to
@loczyn: Od lat udział płac w PKB spada, jesteśmy w ogonie UE. Ale szaraczek (a już zwlaszcza wykopek) nie uswiadomi sobie, jak bardzo jest #!$%@?, dopóki nie zagonią go na wielką wizytację pana CEO w montowni i magazynach, gdzie władca w garniturze wartym tyle, co twój samochód (kiedy był nowy), w płomiennej mowie podziękuje za wysiłek i zaangażowanie, dzięki któremu zyski przedsiębiorstwa w ubiegłym roku wzrosły o 20%, po czym oznajmi,
@loczyn: Problemem jest, że żyjecie na jakimś zadupiu, a nie wolny rynek. Według standardów UE "duże miasto" ma ponad 1 mln mieszkańców. U nas jest to Warszawa, a także bardzo naciągany Śląsk. Średnimi miastami są Łódź, Trójmiasto, Kraków. I tyle. Cała reszta to zasrana wiocha, która NIGDY się nie rozwinie. Nie da się robić normalnego biznesu w miastach z 50-80 tysiącami mieszkańców. To mogą być co najwyżej satelity miast dużych.