Wpis z mikrobloga

#anonimowemirkowyznania
Mirki chciałem się pochwalić bo nie mam komu, a to jest póki co chyba najważniejszy moment w moim życiu. :) W zupełnie nieplanowany sposób, pod wpływem chwili, przypadkowo oglądając z mamą urywki z tegorocznej parady równości, i podbudowany jej dosyć pozytywną, czy raczej nie negatywną reakcją zrobiłem w końcu coming out i wyznałem, że także jestem homoseksualny.

Zbierałem się do tego bardzo długo, ale za każdym razem nie mogłem się przełamać, sami rozumiecie, albo i nie rozumiecie, bo nie wiem czy ktoś, kto tego nie doświadczył jest w stanie wczuć się w taką sytuację, ale w momencie takiego wyznania całe - w moim przypadku 24 lata życia - stają się jakby kłamstwem (ciągłe oszukiwanie, że mimo, że nie mam dziewczyny to na to przyjdzie jeszcze czas, nie wyprowadzanie rodziców z błędu gdy kreślili plany ilu to wnuków się za moją sprawą doczekają, jak będą się nimi opiekowali itd), no mimo wielu podejść nie byłem w stanie tego udźwignąć, tym bardziej, że po drodze miałem inne problemy życiowe, zdrowotne itd. Obawiałem się też bo rodzice są konserwatywni i mocno wierzący (pedały, zboczeńce, nie raz to słyszałem gdy rozmowa dotyczyła jakichś wydarzeń czy postronnych osób), a i czytając w internecie historie innych "wyjść z szafy" po prostu bałem się tego co mogę usłyszeć. Samego bycia gejem też się zresztą tak jakby wstydziłem i jeszcze wstydzę, mimo świadomości swojej orientacji od praktycznie początku okresu dojrzewania dalej mi to ciężko przez usta czy klawiaturę przechodzi. Wiadomo w jakim kraju żyjemy i co tutaj na co dzień się słyszy oraz czyta na temat odmiennej orientacji.

Ale ja nie o tym, bo miał to być pozytywny wpis :) Mama zareagowała w sumie w porządku - radości w tym rzecz jasna nie było bo i jej się pewnie świat zawalił, ale popłakała się, przytuliła mnie i powiedziała, że bez względu na wszystko bardzo mnie kocha i jest dla niej istotne abym był szczęśliwy. Ja też, mimo, że życie mnie już utwardziło to nie powstrzymałem łez.
Przede mną jeszcze sporo podobnych momentów, muszę się odkryć przed ojcem oraz przyjaciółmi i może znajomymi. Ale póki co, najważniejsza osoba w moim dotychczasowym życiu już wie - gigantyczny kamień spadł mi z serca i po tych 24 latach chyba pierwszy raz w życiu czuję się tak jak czują się wszyscy moi rówieśnicy - lekki i wolny od tego wielkiego, odbierającego chęć do życia ciężaru i to mimo, że życie homoseksualisty w takim społeczeństwie łatwe raczej nie jest. Ale będzie dobrze, zawsze to krok do przodu i wyrwanie się z tego marazmu. Teraz czas na próbę ułożenia sobie życia osobistego bo jako, że mam prostolinijną naturę to nie potrafiłem gdzieś na boku, po kątach próbować szukać bratniej duszy. Nie mówiąc o inicjacjach czy doświadczeniach seksualnych. Wszystko przede mną i jeszcze daleka droga aby się ogarnąć, ale najtrudniejsze mam nadzieję za mną. :)

Słowem końcowym, wszystkim mirkom #lgbt #homoseksualizm życzę tego samego, aby i im w miarę gładko udało się wyjść z szafy i żeby nie musieli tak długo czekać patrząc jak najlepsze lata życia przelatują im między palcami, jak rówieśnicy cieszą się tymi chwilami, którymi ja się cieszyć nie mogłem. Trzymajcie się i bądźcie silni. :) A do wszystkich osób heteroseksualnych, którzy są przeciwni gejom prośba, nie dokładajcie nam, nawet nie wyobrażacie sobie jak nam czasem ciężko w życiu.

Kliknij tutaj, aby odpowiedzieć w tym wątku anonimowo
Kliknij tutaj, aby wysłać OPowi anonimową wiadomość prywatną
Post dodany za pomocą skryptu AnonimoweMirkoWyznania ( https://mirkowyznania.eu ) Zaakceptował: Eugeniusz_Zua
Dodatek wspierany przez: Wyjazdy studenckie - bogata oferta przez cały rok
  • 48
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach