Wpis z mikrobloga

Pojechałem sobie na jeden dzień do Władysławowa. Poszedłem do portu. Jak ktoś był to wie, że droga kończy się cypelkiem z mini latarnią morską i tarasem widokowym z zieloną barierką. Wszedłem, myślę - odpocznę sobie, posłucham morza. Koło mnie dwie dziewczyny robią sobie pamiątkowe zdjęcie. Pewnie zrobią co mają zrobić i pójdą w diabły. A gdzie tam. Karyna pozuje jak modelka. A jedno ujęcie, a drugie, a trzydzieste. - Ucięłaś mi nogę!! Jeszcze raz!!. - A tak źle!! - A teraz włosy źle ułożone!!. Druga robi tych zdjęć kilkadziesiąt. Sekundy mijają, zmieniają się w minuty. Czekam tylko aż sobie pójdą i zamkną mordy bo chciałem chociaż minutę postać w ciszy ale nie. Jazgot trwa. Karyna krzywi ryj na wszystkie możliwe sposoby, ustawia się, przestawia, robi akrobacje ale wszystko na nic - cały czas wychodzi #!$%@?. Narobiły tych zdjęć chyba ze 100 w końcu osiągnęły kompromis pt. "no, coś się wybierze i wstawi". Oczywiście nie była to sesja robiona prawdziwym aparatem tylko jakimś gównianym śmieciuchem z androidem.
Ale gardzę. Najlepsze, że nawet nie popatrzyły przez sekundę na to morze. Najważniejsze to #!$%@?ć zdjęć na FB czy tam inne instagramy, a we łbie szumi wiatr niczym na tym tarasie widokowym.

A tutaj macie fotkę pięknego morza, nie zanieczyszczoną mordą Karyny.

#boldupy #zalesie #morze #wakacje #podroze #fotografia
Pobierz Daleki_Jones - Pojechałem sobie na jeden dzień do Władysławowa. Poszedłem do portu. J...
źródło: comment_NZ84Wu7jyxUAZvAnZkYxeJbt33Wgl5MH.jpg
  • 1
@Daleki_Jones: mam nadzieję że pobyt w moim rodzinnym mieście trochę oczyści twój umysł, bo zwracasz uwagę i tracisz cenną energię na takie rzeczy, że aż smutno się robi, że Twoja dusza tak cierpi. Naprawdę, nie są to rzeczy godne rozpamiętywania, opisywania w Internecie. Po prostu spotkałeś na swojej drodze osoby, które ci się nie spodobały i które spędzają czas inaczej niż ty. Ty również możesz być tak odbierany, więc zluzuj łydy