Wpis z mikrobloga

#pasta
6 LAT TEMU
Idę ulicą, jakaś dziewczyna wychodzi ze sklepu po drugiej stronie ulicy. Widzę jak dziewoja wpada na jakiegoś kolesia i upuszcza zakupy, wszystko się wylewa.
Podbiegam i pomagam jej.
-Ojej, dzięki
-Wiesz jak mam na imię?
-Tak, chodziliśmy razem do szkoły.
-Haha, już zapomniałem
Oboje śmieszkujemy, zebrałem trochę odwagi i zaprosiłem ją na randkę. Wszystko idzie jak po maśle(czasami wchodziło jak w masło), dziewczyna moich marzeń, żyć nie umierać. Po roku zamieszkujemy razem.
Mam dobrą prace, jej rodzina mnie lubi, moja ją też. Mamy psa i wychowujemy go razem.
Jesteśmy razem pięć lat, czuję, że to czas na TEN krok.
Pytam ją, czy za mnie wyjdzie.
Mówi tak.
Piękne wesele w okolicznej kaplicy.
-Czy ty , bierzesz tą kobietę za żonę?
-LLOOOOLLLL, chyba żartujesz, jesteś co najwyżej mocną szóstką. Serio myślałaś, że się z Tobą ożenię ty paskudna szmato? Loooooool co #!$%@? hahahahaha.
Popycham pastora, upada płasko na ziemie.
Ona jest w szoku.
Śmieję się jak wariat.
Pokazuje jej, że wszyscy ludzie w kaplicy są z kartonu.
Pies był z kartonu
5 lat było całe z kartonu
Wracam do domu wiedząc, że jestem największym #!$%@? mistrzem origami po tej stronie Detroit XD
Popełniła samobójstwo tydzień temu.
  • 1