Wpis z mikrobloga

@maxwol nie rozumiem fenomenu tego serialu. Im dalej, tym bardziej nie trzymalo sie to kup. Wrzucane wątki i tajemnice nie byly wogole przymyslane. Np. Damy czarny dym, potem bedziemy sie martwic po co on jest. Wiele wątkow porzuconych itd.
  • Odpowiedz
@maxwol: Nigdy, ale to nigdy, #!$%@?, nie zapomnę mojej miny, jak odpaliłem pierwszy odcinek, trzeciego sezonu. Wtedy, kiedy pokazali druga stronę wyspy. Autentycznie zastopowalem serial i nie wiedziałem co się właśnie #!$%@?. Jakieś domki i inne rzeczy, ludzie, społeczność XD a to był dopiero początek
  • Odpowiedz
@maxwol: ten serial jest tak dobry, że nie znam ani jednej osoby, która powiedziałaby o co tam w ogóle chodziło. Sam odpadłem na 3 sezonie gdzie fabuła była bełkotem bez ładu i składu.
  • Odpowiedz
@lewoprawo: to byl pierwszy serial nowej ery. Serial-matka. Serial, ktory pokazal, ze mozna zrobic cos wiecej od dr Quinn (nie to, ze mialem cos do dr Quinn, ale Lost to byla inna klasa... ale tak maks do 5. sezonu. Pozniej to juz byla drama)
  • Odpowiedz
tylu teorii i analizy każdego nawet najmniejszego detalu jak Lost


@maxwol: tak wielu, które nie składają się w ogóle do kupy i nie są wyjaśnione? Ok...
  • Odpowiedz
@maxwol: pełna zgoda, łezka w oku się kręci. Jedyny serial od czasów Lost który w jakimś stopniu ma podobne grono wyznawców to Westworld, każdy odcinek jest analizowany, na forach masa teorii, smaczków etc.
  • Odpowiedz