Wpis z mikrobloga

Kurde, kilka dni temu wbiłam sobie na facebooczku na grupę nazwaną Grupa Anonimowych Sesjoholików.
Akurat sesja się dzieje wszędzie, ja sama jeszcze byłam pomiędzy egzaminami, więc pomyślałam, że jakieś rady mogą się pojawić, jakieś wskazówki i ogólnie wspólnota, gdzie można marudzić, jak to jest okropnie i ciężko i tyle do roboty i już ma się dość.
No i jednak nie zgadłam z tą grupą.
Co jakieś grupowe posty, to na 90% jest to marudzenie, jak ktoś ma od #!$%@? do roboty, ale jaki serial wybrać. Tyle zaliczeń, ale dwa sezony same się nie obejrzą. Poprawa kolokwium może po weekendzie, ale na piątkowej imprezie niebieski sam się nie wyrwie. Egzamin jutro, ale w serialu takie ciacho, trzeba się w końcu wciągnąć w fabułę.
No brawo. Ja rozumiem prokrastynowanie, ja rozumiem odkładanie na zdecydowanie za późno, ale jak już egzamin za pasem, to jednak rozsądek podpowiada, że powinno się wziąć za chociaż trochę nauki.
Trochę zawiedziona tą grupą, raczej powiem jej dowidzenia.
#studbaza #cotestudentytojanawetnie
  • 6
@unluckysoap: już nazwa grupy jest rakowa, czego się spodziewałas oprócz studentów gownokierunkow których jedynym osiągnięciem jest to że się nie uczą na studiach i nadal ich nie #!$%@?