Wpis z mikrobloga

@kingapal: dokładnie. Sama miałam chrzestnych, którzy pojawiali się przy większych okazjach z kopertkami i sama zostając chrzestną miałam jeden cel - być DLA dziecka, z dzieckiem, bawić się, zabierać na spacer, do kina, zoo, a nie tylko dawać pieniądze.
@dejvus chrzestny kupuje quada jak widzi dzieciaka raz na rok i nie ma pojęcia czym się interesuje. Ważne jest żebyś miał pomysł na prezent. Wiem, że to wydatek I choć sam katolikiem niestety nie jestem to jednak uważam że to jakaś forma wyróżnienia i to dosyć spora
@dejvus mój niebieski miał taki problem, że nie chciał być chrzestnym, ale nie wypada się nie zgodzić
Do tego rodzice dziecka mówili, że "co, dziecku odmówisz???"
Na szczęście wytłumaczyłam mu, że nie odmawia dziecku, tylko jego rodzicom i taki szantaż emocjonalny to nie najlepszy pomysł
Do tego z kościołem mu nie po drodze

Niektorzy mają po kilkoro chrześniaków i ciągle marudzą, że zostali wkręceni, że nie chcieli itp. No ale przecież nikt
@dejvus U mnie w rodzinie 3 razy ktoś odmawiał bycia chrzestnym, 3 razy dane dziecko (w tym mój brat) do chrztu nie dożyło...
Wszystkie dzieci z kolei, w przypadku których chrzestnych wybrano za pierwszym razem żyją normalnie, niby przypadek ale ciekawy
@ludzkaspitolina: da się dać wkręcić. Zdarza się to gdy zostajesz poproszony o zostanie rodzicem chrzestnym, średnio Ci to pasuje bo wiesz, że się kompletnie nie sprawdzisz w tej roli, ale nie chcesz nikogo urazić, więc wymyślasz powód dla którego niestety nie możesz nim zostać. Ważne jest, żeby powód był nie do obalenia, np. mówisz, że bardzo byś chciał, ale niestety nie masz bierzmowania i nie możesz zostać rodzicem chrzestnym. I wszystko