Wpis z mikrobloga

Białek mnie odbanował akurat wtedy, kiedy mnie naszło przemyślenie po przeczytaniu jednego z wpisów na mikroblogu. Od razu przypomniał mi się inny, dość stary, a połączenie tych dwóch dawało trochę do myślenia. (Trochę długie, ale całkiem ciekawa konkluzja)

Nie jestem żaden #przegryw, nie wyznaję zasad spod tagu #redpill, nie mam jakichś uprzedzeń do #rozowepaski i tak dalej. Ale jedna rzecz mnie zaciekawiła w połączeniu dwóch wpisów o których wspomniałem.

Kiedyś jakiś mireczek pytał, czy jeżeli jakaś różowa miała tyle i tyle partnerów seksualnych w wieku dwadzieścia kilka lat, to czy dużo czy mało (to było coś w okolicach 20 bolców). Tutaj odpowiedzi można było przewidzieć - niebiescy spod tagu #stulejacontent oczywiście wyzywały od #!$%@?, za to różowe paski broniły dziewczyny (w zasadzie, bardziej podzielałem zdanie właśnie tych różowych). Bo przecież przy takim wieku i tylu bolcach, to wychodzi jakoś jeden koleś na pół roku - czyli zakładając że z tym jednym spotykasz się w wiadomych celach tak z kilka razy, to wychodziło gdzieś jedno bzykanko na 3 miesiące. A przecież nie jesteśmy jakimś katolibanem, seks jest normalny, to nie jest żadne #!$%@?, raz na 3 miesiące to przecież mało i tak dalej, to tylko normalne zachowanie. Jak pisałem - w zasadzie podzielam taką argumentację.

Ale tutaj druga strona medalu i rzeczony drugi wpis. Swego czasu jakiś mirek napisał jakiś tam poradnik chodzenia na #!$%@?, czy jak oni mówią — na #divyzwykopem. Ogólnie znany jest z tego, że sobie "nurkuje" (hehe diving). Mniej więcej wyszłaby taka sama wartość - jedno bzykanko na 3 miesiące.

Oczywiście został on nazwany dziwkarzem, że facet tak nie powinien robić i tak dalej. I tutaj też co do zasady przyznawałem rację różowym. Ale w pewnym momencie był mały plot twist.

Ktoś kiedyś porównywał chodzenie na dziwki do podrywów panienek "za darmo". I tutaj różowe przyjęły pewien front, który po przeanalizowaniu był dość zaskakujący.

Otóż jakaś różowa napisała, że chodzenie na #!$%@? jest be i tak dalej, "niemęskie" i że żadna różowa takich nie lubi. Ktoś spytał czym się różni chodzenie na #!$%@? od takich właśnie podrywów panienek — i tutaj wyszło ciekawie.

Dowiedzieliśmy się wszyscy, że chodzenie na "divy" jest niemęskie, bo na dziwki chodzi facet który nie ma powodzenia wśród kobiet, jest nieudanczkiem, nie potrafi znaleźć nikogo żeby mieść seks za darmo. No ogólnie jakiś cipeusz. Natomiast żeby poderwać laskę, to trzeba być prawdziwym facetem, bo każda #!$%@? pójdzie z tobą do łóżka - wystarczy dać pieniądze. Ale żeby "zdobyć" normalną kobietę, musisz się czymś wykazać — i dlatego chodzenie na roksy jest słabe, ale kiedy facet potrafi znaleźć dziewczynę na noc normalnie, to jest okej. Co warte odnotowania (inaczej bym w ogóle tego tematu nie poruszał) - wpis ten #!$%@?ł dużą ilość plusów i uwaga - głównie wśród różowych. Różowe zresztą w komentarzach popierały takie stanowisko i obśmiewało #!$%@?.

No ale zaraz, chwileczkę — innymi słowy różowe dały pośrednio do zrozumienia, że to co się wypisuje o tych całych chadach czy na tagach redpilowców, jest… prawdą. No bo same przyznały jedną rzecz: nie potrafisz postępować z kobietami (to jest przcież według nich powód chodzenia na dziwki) = nie masz u nich szans. Jeżeli jednak jesteś w stanie wyrwać panienkę, to wtedy jesteś "prawdziwym mężczyzną" i wtedy jesteś okej. A przecież żeby wyrwać laskę, to musisz być siłą rzeczy przystojny, wygadany i tak dalej.

Same różowe ustaliły taką definicję "prawdziwego mężczyzny" - prawdziwy mężczyzna nie ma problemów z tym, żeby zaruchać, dlatego na dziwki chodzą same #!$%@?. Czy nie tak brzmią te teorie redpliowców, że powodzenie wśród kobiet mają tylko ci, którzy potrafią podrywać dupy i mają ku temu predyspozycje psychiczno-fizyczne, a reszta nie ma żadnych szans? I jeżeli nie masz tych szans i jesteś zwyczajnie brzydki -> musisz ratować się dziwkami -> nie masz szans bo "jesteś dziwkarzem"?

Cały czas mamy na uwadze jedno - dziwkarze nie byli krytykowani ze względów moralnych, etycznych czy religijnych. Nie dlatego chodzenie na dziwki było postrzegane wśród rózowych jako słabe, bo "tak nie wolno; nie wypada; trzeba być bardziej pruderyjnym" tylko dlatego, że to świadczy o facecie że jest przegrywem i że to jakaś #!$%@?. Innymi słowy - chodzenie na dziwki nie jest złe dlatego, że to w dziwkach jest coś nie tak, tylko świadczy że to Z FACETEM jest coś nie tak jeżelu musi na nie chodzić - i nie są to kwestie moralno-etyczne, a jego osobowości i wyglądu.

Dwa, jaka tak w zasadzie jest różnica między dziwką co 3 miesiące a normalną panną co 3 miesiące? Dlaczego 20 bolców w życiu jest okej, a 20 dziwek już nie? Ta sama kwestia - nie chodzi o to, że to moralnie godne potępienia, tylko że facet musi być jakiś #!$%@?.

Tylko chwila - wychodzi na to, że facet który jest przystojny, potrafi poderwać przypadkową dupę czy znaleźć ją na tinderze i zaciągnie ją do łózka, wyrucha, a na drugi dzień sobie pójdzie - jest okej (bo przecież hurr durr seks też jest dla ludzi), ale zrobienie tego samego za pieniądze już nie.

Kiedy jesteś przystojny i traktujesz kobietę jako obiekt czysto seksualny - jest w porządku, ale kiedy nie jesteś przystojny i traktujesz ją tak samo - tyle że z wykorzystaniem pieniędzy - wtedy już wporzo nie jest.

Cały czas przypomnę - chodzi mi o ludzi, którzy seks traktują bardziej swobodnie. Wiadomo, że jeżeli różowa wyznaję zasadę "seks tylko w związku" i się, jak to się mówiło kiedyś, dobrze prowadzi, to inna sprawa - ale w tym momencie jako miarkę przykładam te różowe, dla których seks jest czymś bardziej swobodnym. Czyli rzeczone panny spod komentarza "20 bolców w wieku 20+ lat to nie jest dużo, bo przecież to jeden bolec na pół roku - też lubimy seks, mamy swoje potrzeby etc etc = to nie jest #!$%@? tylko coś normalnego".

Warto też zwrócić uwagę na inną kwestię która wychodzi przy okazji - niebieski który miał 20 dziwek jest fuj - brzydzimy się takich; niebieski który miał 20 kobiet za free - spoko. Co tutaj determinuje te obrzydzenie? To jakaś różnica? Jedynie mentalnie, fizycznie brak.

Dlaczego więc w drugą stronę nie można przykładać podobnych miar. Jest grupa facetów która wyznaję zasadę "po murzynie się brzydzę". A przecież tutaj też nie ma większej różnicy - jedynie mentalnie. Mimo to, jeżeli powiesz jakiejś różowej która spała z murzynem, że dla ciebie nie jest to okej i sobie pójdziesz, jest to postawa krytykowana. Jednocześnie ta sama różowa może brzydzić się ciebie, jeżeli pójdziesz na dziwki.

Trochę szkoda, że różowe się wkopują i same nieświadomie zdają się potwierdzać część tych, mogłoby się wydawać, "wysrywów" redpilowców.

No bo z całym szacunkiem, jeżeli (sprawdzałem po nickach) te same różowe piszą stulejom że wcale te lovelaski alvaro podrywacze nie są lepsze od przeciętnych czy brzydszych mirków, a potem plują się że "prawdziwy facet nie musi chodzić na dziwki bo potrafi sobie poderwać dziewczynę i ich dziwkach obrzydza = seksu dla nich brak" - czyli przyznają że prędzej pójdą do łóżka z tym alvaro niż z kimś, kto nie ma powodzenia u kobiet, bo jeden jest męski a drugi męskość stracił, no to #!$%@? coś tutaj nie gra.
  • 21
@p0lybius zwróć uwagę na to, że w aferze z tym całym chademwawa nie chodziło o to, że chodzi na dziwki za pieniądze rodziców, tylko że wymyśla przezwiska na facetów będących w związkach z kobietami, które mają dzieci, bo nie może przełknąć faktu że oni mają powodzenie u kobiet a on musi bulić by ktoś się nim interesował
@PomidorovaLova: do tego w ogóle nie nawiązywałem - pisałem o tym jednym konkretnym poście gdzie różowe deklarowały że dziwkarz u nich nie ma żadnych szans, bo to jest w pewien sposób obrzydliwe i świadczy o tym, że facet nie jest na tyle męski żeby kogoś normalnie znaleźć. A przecież to kiedyś głosiły przegrywy - wśród kobiet premiowane są jednostki, które są maczo alvarami, a dyskryminowani są ci, którzy nie mogą z
@dgjkasgr8yl3q: wersja tl:dr

Zakładając, że bierzemy pod lupę różowe które traktują seks "normalnie" = tinderują sobie, czasami poznają kogoś fajnego i tak dalej = raz na jakiś czas mają seks z osobami z którymi nie są w związku:

1) jeżeli ktoś robi podobnie = jest okej. Ale jeżeli ktoś robi podobnie tylko że za to płaci = nie jest okej. 20 pierogów spoko, 20 pierogów za kase nie spoko;

2) dlaczego
@PomidorovaLova: > nie może przełknąć faktu że oni mają powodzenie u kobiet
Jakie powodzenie? Co to za problem wyrwać samotną matkę, której wymagania po rozstaniu często spadają do poziomu: "ma >x lat i ma stałą pracę". W ten sposób to znakomita większość przegrywów, czekając wystarczająco długo, ogarnęłaby sobie kobietę z bonusem w postaci wychowywania cudzego dzieciaka/dzieci za kogoś innego. Oczywiście nie uogólniam, zdaję sobie sprawę, że są wdowy, czy przypadki, że
@p0lybius: ogólnie rzecz biorąc w redpill jest bardzo dużo prawdy. Ta filozofia obnaża pewne mechanizmy relacji międzyludzkich i niemal pokazuje zza kulis jak to wyglada. Kobiety czesto wypierają redpillowcow, no bo to niedojrzałe dzieci, prawiczki, przegrywy - celowo manipulują żeby odwrócić kota ogonem. To co napisałeś tylko potwierdza to wszystko. Kobieta może pisać na forum ze ona to woli takich dobrych, takich miłych a potem pójdzie w tango z gościem który
@p0lybius:
Szczerze, jakby chcieć odsunąć perspektywę i spojrzeć na to jeszcze szerzej to kobiety mają w gruncie rzeczy całkiem logiczny powód, żeby nienawidzić prostytutek. Umówmy się - prostytutki w naszej kulturze postrzegane są bardzo bardzo negatywnie, Kościół o to zadbał na tyle, że nawet w naszym języku określenie 'dziwka' jest obrazą. Ale jednocześnie jest to jedyna grupa kobiet, która jest przez społeczeństwo dopuszczona do kupczenia dupskiem. Dlaczego kobiety są takie wściekłe?
@p0lybius ale zaraz. Bo tak jest przyjęty jakiś dziwny model zachowania. Zakładając że jestem "stałym konsumentem usług towarzyskich" i spotykam sie z normalna dziewczyną poznaną np na tinderze. To mam odrazu jej przedstawić swoje streszczenie życia? Moze wręczyć CV albo biografie. No bez jaj. Sugerowanie ze laska ktora miala kilka-kilkanaście partnerów mowi na pierwszej randce o tym facetowi. Sugerowanie że w ogóle takie pytania padają. To praktycznie jak zapytanie kiedy oświadczyny znajac
@PomidorovaLova: brak powodzenia u dzieciatych karyn XD. Taka samotna karyna z brajankiem bierze wszystko co się nasunie, jej się podobają faceci na banknotach NBP. Tak tak, bardzo płacze, że nie jestem bankomatem jakiejś karyny z tatuażami po zawodówce z Polski B i nie mam okazji zajmować się jej brajankiem, którego zrobiła sobie z jakimś pato-sebą jak była nastolatką XDDD top kek. Lepiej wracaj do polerowania sracza.
kobiety mają w gruncie rzeczy całkiem logiczny powód, żeby nienawidzić prostytutek


@Flypho: A tym powodem jest że prostytutki wystawiają konkretną cenę za seks, przez co pozwalają na jego dokładną wycenę.
Tym samym wielu kobietom, które nie mają nic innego do zaoferowania (nie wszystkim), psuja rynek bardziej niż Uber taksówkom. Wyobraź sobie że nagle nie ma żadnej stygmy, moralnej i kulturowej , związanej z chodzeniem na dziwki (nie twórzmy nowych słów jak
@p0lybius: Moim zdaniem różowe są przeciwne dziwką bo:
a) Weneryki nie oszukujmy się przydrożne leśne ssaki nie mają badań ale są tańsze xD
b) Atencja i jeszcze raz atencja! Jak wszyscy co nie mogą znaleźć panny/seksu by się poddali i poszli na dziwki to nagle by się okazało że nie ma kto lasek adorować i być ich jak to ktoś kiedyś napisał na wykopie beta orbiterami xD
c) Boją się że
@Flypho: tutaj trochę pokręciłeś - głównie z tym, że "nawet w naszym języku określenie 'dziwka' jest obrazą" i że dziwki są jedyną grupą dopuszczoną do dawanai dupy za kase.

To nie ma sensu przyczynowo-skutkowego, zrobiłeś z tego skutki -> przyczyna. Sugerujesz, że najpierw powstała grupa zwana "dziwkami", gdzie nazwa grupy stała się obrazą i że potem zostały dopuszczone do sprzedawania się. To trochę jak pisać, że najpierw powstała grupa społeczna o