Moim zdaniem jest tylko moda biedacka i przedstawię to na swoim przykładzie.
Przez młodzieńcze lata i studia chodziłem chodziłem w zwykłych butach (tzw. półbutach), które matka kupowała od jakiegoś janusza na bazarze. Zazwyczaj miałem trzy pary: najnowsze do kościoła, nieco zniszczone do szkoły, najbardziej zniszczone do biegania z kolegami po krzakach i opuszczonych budynkach. Wydaje mi się, że nie było stulejarskie, bo w latach dziewięćdziesiątych i na początku lat dwutysięcznych ubierali się tak wszyscy (wystarczy przejrzeć zdjęcia z tamtych lat).
Dopiero gdy w wieku około 26-27 lat miałem jechać ze znajomymi w góry, to za 200 cebulionów kupiłem pierwsze buty trekingowe marki Hi-Tec. Dodam, że pracowałem wtedy na produkcji i zarabiałem około 1000 zł na rękę. Cena tych butów to były 4 dni z-----------a z paleciakiem po hali, układania pudeł, streczowania palet, itp. Dla mnie dużo.
Poszedłem w tych butach w góry. I co? Po powrocie miałem je rzucić do szafy? No wiadomo, że nie. Tym bardziej, że w trekingowych butach na porządnej podeszwie chodziło się znacznie wygodniej niż w jakichś bazarowych noname'ach za 70 cbln. No więc w nich chodziłem. Bez dorabiania do tego jakiejkolwiek ideologii (np. nikt nie będzie mi mówił, jak mam się ubierać).
Te buty to była jedna z lepszych inwestycji w moim życiu. Chodziłem w nich ponad pięć lat. Było to moje obuwie niemal całoroczne (z wyjątkiem mrozów). Chodziłem w nich codziennie - do pracy, po pracy, do znajomych, byłem w nich cztery razy w górach i na pięciu randkach z czterema różnymi dziewczynami. Poszedłem też w nich na rozmowę o pracę do firmy, w której obecnie pracuję.
Chodziłbym w nich nadal, ale ich stan wizualny nie był najlepszy, a poza tym naczytałem się na wypoku, że takie buty są stulejarskie. Oddałem więc je ojcu.
Oczywiście powyższego nie traktuję dogmatycznie i gdy tylko przeczytałem na mirko, że takie buty są passe, to kupiłem sneakersy. Może nie są tak wytrzymałe, jak tamte, bo po roku chodzenia widać już ślady zużycia, ale są równie wygodne. Wygląd to oczywiście kwestia gustu, ale jeśli większość uważa, że wyglądają lepiej, to OK - mogę w takich chodzić.
Moim zdaniem jest tylko moda biedacka i przedstawię to na swoim przykładzie.
Przez młodzieńcze lata i studia chodziłem chodziłem w zwykłych butach (tzw. półbutach), które matka kupowała od jakiegoś janusza na bazarze. Zazwyczaj miałem trzy pary: najnowsze do kościoła, nieco zniszczone do szkoły, najbardziej zniszczone do biegania z kolegami po krzakach i opuszczonych budynkach. Wydaje mi się, że nie było stulejarskie, bo w latach dziewięćdziesiątych i na początku lat dwutysięcznych ubierali się tak wszyscy (wystarczy przejrzeć zdjęcia z tamtych lat).
Dopiero gdy w wieku około 26-27 lat miałem jechać ze znajomymi w góry, to za 200 cebulionów kupiłem pierwsze buty trekingowe marki Hi-Tec. Dodam, że pracowałem wtedy na produkcji i zarabiałem około 1000 zł na rękę. Cena tych butów to były 4 dni z-----------a z paleciakiem po hali, układania pudeł, streczowania palet, itp. Dla mnie dużo.
Poszedłem w tych butach w góry. I co? Po powrocie miałem je rzucić do szafy? No wiadomo, że nie. Tym bardziej, że w trekingowych butach na porządnej podeszwie chodziło się znacznie wygodniej niż w jakichś bazarowych noname'ach za 70 cbln. No więc w nich chodziłem. Bez dorabiania do tego jakiejkolwiek ideologii (np. nikt nie będzie mi mówił, jak mam się ubierać).
Te buty to była jedna z lepszych inwestycji w moim życiu. Chodziłem w nich ponad pięć lat. Było to moje obuwie niemal całoroczne (z wyjątkiem mrozów). Chodziłem w nich codziennie - do pracy, po pracy, do znajomych, byłem w nich cztery razy w górach i na pięciu randkach z czterema różnymi dziewczynami. Poszedłem też w nich na rozmowę o pracę do firmy, w której obecnie pracuję.
Chodziłbym w nich nadal, ale ich stan wizualny nie był najlepszy, a poza tym naczytałem się na wypoku, że takie buty są stulejarskie. Oddałem więc je ojcu.
Oczywiście powyższego nie traktuję dogmatycznie i gdy tylko przeczytałem na mirko, że takie buty są passe, to kupiłem sneakersy. Może nie są tak wytrzymałe, jak tamte, bo po roku chodzenia widać już ślady zużycia, ale są równie wygodne. Wygląd to oczywiście kwestia gustu, ale jeśli większość uważa, że wyglądają lepiej, to OK - mogę w takich chodzić.
#modameska #buty #stulejacontent #przegryw
@wyjzprz2: #streewear ( ͡° ͜ʖ ͡°) można zamknąć temat