Wpis z mikrobloga

Przygotowuję przygodę #rpg

Chcę, żeby była bardzo gęsta i tak pełna atrakcji, żeby gracze zdążyli zobaczyć najwyżej połowę z nich. Chcę przygotować NPCów i miejscówki z backgroundem, obrazki, muzykę i karty wyjaśniające tajemnicę. Za kilka plusów i pomoc przy pisaniu mogę opublikować materiały i napisać relację z sugestiami.

Obecny zamysł:

Drużyna ląduje na maleńkiej, ubogiej wysepce na mroźnej północy. Mieszańcy wioski łowią ryby, uprawiają grządki, bawią się na swoich festynach i ogólnie wiodą proste życie bez większych stresów. Z czasem okazuje się, że wielu mieszkańców (a właściwie wszyscy) to byli awanturnicy i poszukiwacze przygód z całego świata, którzy z jakichś przyczyn "rzucili wszystko i wyjechali hodować owce". Także i nasza drużyna coraz lepiej czuje się na tym nudnym końcu świata. Chyba, że zaczną coś podejrzewać.

Background:

Setki lat temu istniała tu normalna osada wikingów, którymi rządził silny i mądry jarl. Niestety, osada została ograbiona przez silniejszych wrogów, wybita do nogi, a jarl został przeklęty. Ostały się tylko fundamenty małej świątyni z kamiennym bóstwem, ruiny kilku lepszych chat i duch przeklętego jarla, który ciągle miota się z żalu po swoich ludziach.

Kilkadziesiąt lat temu pewien podróżnik z kilkuosobową służbą urządził sobie wśród ruin bazę wypadową do ataku na lodowe pustkowia. Duchowi jarla udało się skłonić podróżnych (ocalałe cudem butelki rumu, świątynna kronika, obrazki wyryte w drewnie), by oddańczyli lokalny taniec powitania wiosny, który okazał się rytuałem przywiązania do osady.

Od tego czasu folklorystyczny taniec organizowany jest co roku i za każdym razem przyciąga kolejne zbłąkane dusze z okolic, które postanawiają uczynić z osady swój dom. A duch jarla (choć ukryty), cieszy się z rosnącej liczby mieszkańców.

Timeline sesji

W pierwszej chwili gracze chcę ruszyć w dalszą podróż, ale nie mogą (bo zepsuł się środek transportu, nie mają funduszy, muszą wyleczyć rannych etc.). Szukają więc doraźnej pomocy. Pomoc otrzymują, ale zawsze za cenę przywiązania ich do osady (muszą zaopiekować się zwierzętami, zreperować świątynię, pozbyć się jakiegoś uciążliwego potworka etc.).

W trakcie rozmów z mieszkańcami być może zaczną coś podejrzewać. Jeśli będą węszyć, dotrą w końcu do jarla i czeka ich dyskusja, z której mogą uzyskać (albo nie) następujące benefity:
- jarl robi dla nich wyjątek i pozwala im odejść z osady
- jarl zrzeka się swojej władzy nad mieszkańcami i spokojnie odchodzi w niebyt, a wszyscy mieszkańcy mogą wrócić do swojego poprzedniego życia
- jarl pozwala czerpać korzyści z bycia mieszkańcem osady (spokojna baza wypadowa, życzliwi sojusznicy), a jednocześnie nie zakazuje wyjazdów.

Jeśli gracze skupili się na pobocznych questach, nie dotarli do jarla albo dyskusja nie poszła po ich myśli, pozostają w osadzie do czasu zbliżającego się święta powitania wiosny. Biorą udział w tańcu i już na zawsze pozostają rolnikami i rybakami z zapominanego końca świata (równoznaczne ze śmiercią grywalnej postaci).

Potrzebuję:

- pomysłów na byłych awanturników, którzy zamieszkali w osadzie
- pobocznych questów (czego mieszkańcy mogą żądać od graczy, żeby ich do siebie przywiązać)

#tropyrpg - tag dla GMów z zalążkami pomysłów na scenariusze
  • 7
@Aspirrack: Rybak łowiący ryby ościeniem. Wojownik dostrzeże, że przed uderzeniem w wodę mimowolnie wykonuje zwód, albo podnosi drugą rękę z koszem, jakby był tarczą.
Drwal, który zawsze obok siekiery nosi swój (niezdatny, rzecz jasna do rąbania drewna) topór i zaskoczony przy pracy łapie siekierę bojowo.
Rolnik rozbijający ziemię oskardem po każdym uderzeniu wypraktykowanym ruchem podnosi narzędzie jak broń, do gardy.
Miła zielarka o czarującym uśmiechu która niemal zawsze pojawia się z
@Slucham_psa_jak_gra_: Historie fantastyczne.
A sugestia słuszna. Myślę, że w takim przypadku nastąpi przymusowa konfrontacja z duchem jarla, być może ze zbrojnym wsparciem kilku mieszkańców. Jeśli w ostatniej scenie uda im się po prostu uciec, to w sumie też spoko (tak, jakby wygrali pierwszą nagrodę z rozmowy z jarlem)
@Aspirrack: Jest bardzo podobny motyw w książkach Anny Brzezińskiej Opowieści z Wilżyńskiej Doliny i Wiedźma z Wilżyńskiej Doliny - tam wiedźma postanawia uzupełnić braki mężczyzn w wiosce związując klątwą zbójów. Z czego potem wynika wiele zawirowań, bo wprawdzie klątwa trzyma ale ciężko przerobić kogoś kto przywykł do "łatwo przyszło łatwo poszło" na statecznego gospodarza. Bardzo polecam jako inspirację bo napisane jest to znakomicie.
@Aspirrack: > Drużyna ląduje na maleńkiej, ubogiej wysepce na mroźnej północy. Mieszańcy wioski łowią ryby, uprawiają grządki, bawią się na swoich festynach i ogólnie wiodą proste życie bez większych stresów. Z czasem okazuje się, że wielu mieszkańców (a właściwie wszyscy) to byli awanturnicy i poszukiwacze przygód z całego świata, którzy z jakichś przyczyn "rzucili wszystko i wyjechali hodować owce

spójrz na to xD
https://www.conservapedia.com/Galt's_Gulch