Wpis z mikrobloga

Francja to ciekawy kraj.

W tym kraju kobieta będąc po ślubiemoże legalnie zdradzać, a nawet wrobić swojego męża w cudze dziecko, choć przysięgała przed urzędnikiem państwowym wierność i uczciwość małżeńską.

Z kolei jak mąż, kierowany przeczuciem zechce zrobić testy na ojcostwo, to trafi do więzienia, bo "swym egoizmem rozbija rodzinę", a "ojcostwo to kwestia społeczna, a nie biologiczna" choć on nigdzie nie pisał się na to, że będzie wychowywał cudze dzieci.

Niemcy mają podobne prawo.

W obu tych krajach feministki działają bardzo prężnie i głośno krzyczą, że są dyskryminowane, a mężczyźni uprzywilejowani, choć nikt tam nie mówi, że macierzyństwo to kwestia społeczna, a nie biologiczna i o tym, czy będzie matką, bądź nie nie decyduje jej mąż.

Ba, bardzo im pasowało to, że kobiety zyskały prawo do decydowania o tym, kto będzie formalnym ojcem dziecka (czyli będzie płacił na to dziecko) i nic złego w tym nie widzą.

A pomyślcie jaki raban by się podniósł, gdyby o macierzyństwie nie decydowało urodzenie dziecka, tylko to kogo facet pokaże palcem jako matkę, przez co będzie mógł legalnie zabrać dziecko spłodzone z kochanką, która nie będzie miała żadnego prawa głosu w kwestii swojego dziecka i zmusić do jego wychowywania swoją żonę, która w przeciwnym wypadku będzie musiała płacić wysokie alimenty na cudze dziecko.

Jak ktoś mówi, że na zachodzie jest jakiś postęp, to ja pluję na taki postęp.

#ciekawostki #francja #niemcy #rozowepaski #niebieskiepaski #feminizm
Pobierz L.....i - Francja to ciekawy kraj. 

W tym kraju kobieta będąc po ślubiemoże legaln...
źródło: comment_fK4OHKL4StAUjTsGyFGUhY1ajDumWcxP.jpg
  • 66
Jest znacząca różnica - we Francji testy zbanowano permanentnie, nawet sądy tego nie dopuszczają.


@zirytowana_plaszczka: We Francji sąd może zezwolić na test na ojcostwo, tak samo jak w Niemczech.

Tyle, że sąd nie musi robić testu na ojcostwo i wystarczą mu inne przesłanki, takie jak świadkowie na to, że dany mężczyzna był z daną kobietą w tym czasie w związku.
@puszkapandory:

Po prostu jest to chyba najlepsze wyjście dla dziecka oczywiście


@Lawrence_z_Arabii:

Oczywiście, dobro dziecka to tylko i wyłącznie eufemizm. Chodzi o to, żeby jakiś łoś jeleń czy inny rogacz płacił, bo inaczej kasa by szła z funduszu alimentacyjnego, a to nie jest dobre dla budż... ekhm... dziecka. No bo jak już ustalimy że Daniel nie jest ojcem, to trzeba namierzyć prawdziwego byka rozpłodnika. A ten może sie wyprzeć i
@Lawrence_z_Arabii: tak, matematycy i fizycy, a także inni ludzie wykształceni, inteligentni i kulturalni dyskutują z ludźmi, którzy nie mają wiedzy, albo mają ją niewielką, choć nie wiem skąd założenia na temat mojejj wiedzy, aczkolwiek twoja "wiedzą", sądząc po buńczucznym stylu, opiera się głównie na założeniach, a i tych najpewniej wyłącznie swoich.
tak, matematycy i fizycy, a także inni ludzie wykształceni, inteligentni i kulturalni dyskutują z ludźmi, którzy nie mają wiedzy, albo mają ją niewielką, choć nie wiem skąd założenia na temat mojejj wiedzy, aczkolwiek twoja "wiedzą", sądząc po buńczucznym stylu, opiera się głównie na założeniach, a i tych najpewniej wyłącznie swoich.


@Fafnucek: skoro dalej podważasz moją wiedzę, znaczy to, że wciąż nie sprawdziłeś sobie w Google tego czy pisałem prawdę.

I ty
Ok źle. To jakie ma być lepsze rozwiązanie? Dziecko oddaje kasę nieojcu? Jak już się o tym dowie, że tatuś to nie tatuś? Matka ma oddawać? Prędzej.


@Ozdoba: Dobre co najwyżej dla budżetu. Przecież nie chodzi o żadne przywiązanie dziecka bo nikt nie zmusza do zajmowania się nim, chodzi tylko o pieniądze.
Nikt nic nie mówi o oddawaniu. Jeżeli stwierdzono, że dziecko do ojca nie należy i on nie chce się
no, nie w polsce.


@iAmTS: Dlatego w Polsce jest jeszcze namiastka równouprawnienia w tej kwestii, ale w krajach gdzie są obowiązkowe alimenty i aborcja na życzenie, żadnego równouprawnienia nie ma.
@Lawrence_z_Arabii:
7.Nie będziesz argumentował wykorzystując fakt niewiedzy innych, (ad ignorantiam)

8. Nie będziesz nakładał ciężaru dowodu na tego, który kwestionuje postawioną tezę. (onus probandi)

Postawiłeś swoją tezę w tym wpisie bez żadnych argumentów/źródeł i teraz chcesz mieć racjonalna dyskusje? Wpisałem sobie to w google i jest parę artykułów o tym, że Francja zbanowała testy na ojcostwo ale ty jako osoba stawiająca taką tezę masz te argumenty/źródła podać. Twoje słowo, że tak
Twoje słowo, że tak jest nic nie znaczy a pisanie, , że każdy se znajdzie w google to wtedy porozmawiamy jest co najmniej śmieszne.


@Pedroo: Śmieszne to jest domaganie się w internecie, aby każdy wpis i komentarz był pisany zgodnie z zasadami pisania prac naukowych.
Śmieszniejsze jest pisanie kontrowersyjnych tez bez poparcia, która zaprasza do dyskusji a potem wyśmiewanie ludzi, że nie umieją POTWIERDZENIA TWOJEJ TEZY znaleźć w internecie.


@Pedroo: Oni nie chcą znaleźć tezy, na temat której chcą dyskutować, więc jest to śmieszne.