Wpis z mikrobloga

Od dawna nic nie pisałem, bo w sumie nie miałem bardzo o czym. Większość rzeczy to były pierdoły i nawet nie chciało się mi poruszać tematu.
W sobotę jedna wydarzyło się coś, co siadło mi mocno "na głowie".

Ok. 15:45 przejeżdżałem obok tego: http://www.echodnia.eu/swietokrzyskie/wiadomosci/powiat-kielecki/a/dramatyczny-wypadek-na-krajowej-74-w-miedzianej-gorze-nie-zyja-trzy-osoby-dorosle-oraz-dwuletnie-dziecko,13190012/

Dosłownie 2-4 minuty po. Myślałem, że moja żona z dziećmi wyjechała tuż przede mną, ciemnym autem (okazało się, że wyjechały po mnie - ale dowiedziałem się dopiero później). Serce mi zamarło jak widziałem tamto auto w rowie - takie podobne. Dopiero po naprawdę dłuższej chwili byłem w stanie ogarnąć, że to nie moje auto.
Na środku stał koleś który poganiał, aby jechać szybciej, nie zwalniać, nie blokować ruchu. Obok tamtego auta był jakiś koleś który akurat "pompował" - wykonywał masaż serca.

Z przeciwka jechało nieoznakowane BWM na sygnałach. Więc w takiej sytuacji uznałem, że moja wiedza jest mizerna z pierwszej pomocy, a pomoc profesjonalna będzie za chwilę. Moja obecność bardziej może przeszkadzać niż pomóc. Straż, karetki jechały 1-2 minuty później.

Od tamtego momentu nie mogę się skupić... dosłownie chwila.... i 4 osoby nie żyją, w tym 2-letnie dziecko.
W życiu widziałem kilka wypadków, widziałem jak ktoś potrąca pieszego - dosłownie jak wali głową w dach auta i leci jak szmaciana lalka (miałem z 12-13 lat). Widziałem kilka skutków wypadków śmiertelnych (jeśli dobrze pamiętam ksywę, to "czarnego" na warszawskiej-jesionowej; kilka czołówek; kilka "drzew"; chyba był też jakiś topielec; w sumie to nawet nie zliczę wszystkiego).
Ale pierwszy raz pomyślałem, że to komuś mojemu bliskiemu mogło się coś stać. A widząc tamto auto byłem pewny - wypadek śmiertelny, pytaniem było tylko ile osób było w środku. Ta niepewność, próba rozpoznania auta po resztkach świateł tylnych... masakra.

Nawet nie jestem pewny po co to piszę. Po prostu chcę to z siebie wyrzucić.

#kielce #wypadek #miedzianagora #echodnia #motoryzacja #bezpieczenstwonadrodze #bezpieczenstwo
  • 6
  • Odpowiedz
@CKMasterDriver: najmłodszą z nich, 25 latkę znałam - miałyśmy wspólnych znajomych. Nie wiedziałam, że nie żyje, aż do wczoraj, kiedy to rodzice o tym wspomnieli. Straszny wypadek, szczególnie współczuję mamie tych dziewczyn, straciła trzy córki i wnuczkę w jeden dzień :(
  • Odpowiedz