Wpis z mikrobloga

Na każdej wycieczce szkolnej najważniejszy był Pan Kierowca. Trzeba było zachować do niego najwyższy szacunek, większy niż do nauczycielek. Pod koniec wycieczek trzeba było mu bić brawo, a kiedyś wychowawczyni na zielonej szkole drugiego dnia na śniadaniu była oburzona, że nie podziękowaliśmy Panu Kierowcy. Uwielbiałem też szantaże (nawet wobec ludzi w wieku licealnym), że nie zatrzymamy się w McDonaldzie jak będziecie niegrzeczni - a każdy ogarnięty wiedział, że na takiej trasie Kraków - Warszawa limit czasu pracy kierowcy kończy się właśnie w Radomiu w okolicach tego fastfoodu xD
Niedotrzymywanie planu wycieczki (i to nie z winy uczniów!) oraz straszenie "jak się zgubicie to pani pójdzie do więzienia" to temat na osobną dyskusję.
#bekaztransa #edukacja
  • 9
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

@marc1027: ja pamiętam z podstawówki jak w 5 czy już 6 klasie w autobusie była jakaś spina, że kierowca nie chciał gdzies tam pojechać, to wypalilem, że "za coś Panu płacimy". Myślałem, że mnie zlinczuja wychowawczyni z opiekunkami, ledwo uszedlem z życiem. XD
  • Odpowiedz