Wpis z mikrobloga

@CichyGlosZTyluGlowy seby i baby mają odwagę wyjechać za granicę i dostawać za swoją pracę normalne pieniądze, a nie jakieś grosze u januszexa. Jakby zostali w Polsce to mieliby lepiej? Tam chociaż trochę świata zwiedzą, ludzi poznają, czegoś się nauczą może. Wrócą do kraju z jakimiś odłożonymi pieniędzmi. Naprawdę, nie widzę żadnych powodów dlaczego tacy ludzie mieliby tu zostać, jeśli w dupie mają ten kraj.
@adamssson: CO XD? Mieszkanie we trójkę (trzy osoby XD) w dwupiętrowym domku w Irlandii, gdzie każdy ma dla siebie pokój wypoczynkowy i sypialnie, są dwie łazienki i duża kuchnia. Nie wiem o czym Ty mówisz, ale moja macocha pracuję w biurze, a jej współlokatorki pakują mięso XD. Jestem tam ze dwa razy na miesiąc i nigdy nie słyszałem słowa narzekania. Po 3 rodziny to mieszkają w Polsce Ukraińcy na 40m2.
@szzzzzz: nie dostają normalnych pieniędzy. W oczach miejscowych dostają dziadowskie pieniądze. Jak sobie Seba złamie kręgosłup, dostanie rentę 1000zł i wyjedzie na Ukrainę to dla miejscowych będzie ustawiony do końca życia. Na zjeździe właścicieli Lamborghini właściciel BMW jest biedakiem.

Co ci po tym że sobie częściej kupisz nowy telefon, skoro żyjesz w najniższej kaście społeczeństwa?
@CichyGlosZTyluGlowy dlaczego tak bardzo cię obchodzi co myślą o tobie inni? Co z tego, ktoś myśli że zarabiam dziadowskie pieniądze, jeśli dla mnie to są dobre pieniądze? Za najniższą krajową w Anglii jesteś w stanie wynająć pokój czy kawalerkę (300-600 funtów), jeść co chcesz (200-250 funtów) pozwolić sobie na normalne zakupy odzieżowe i higieniczne (50-100 funtów) transport (50 funtów) i jeszcze zostają ci pieniądze w dobrej walucie. Co mogę mieć za najniższą
@szzzzzz: o relacjach społecznych. Za kawalerkę i samochód pozwalają się zdegradować do poziomu "obcego" robiącego za pieniądze coś czego nikt z "twoich" nie chce. Bezrobotny Polak w Polsce ledwo wiążący koniec z końcem zawsze będzie w oczach otoczenia więcej wart niż Bułgar z bazaru.
@CichyGlosZTyluGlowy: od braku godności do łapania niuansów języka... no ładnie

wszystko o czym napisałeś można mieć na emigracji. nie po roku czy dwóch, ale też wchodzisz do jakiejś wspólnoty, też rozumiesz niepisane umowy społeczne i tak dalej. serio, to że się urodziłeś w granicach jakiegoś kraju (co już tak na marginesie jest totalnym przypadkiem) nie znaczy że do końca życia masz tu żyć. w imię czego ja się pytam? w imię